Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polonia na Wyspach protestuje przeciwko dyskryminacji!

Polonia na Wyspach protestuje przeciwko dyskryminacji!
Fot. Londynek.net
Oflagowane motory, transparenty, okrzyki - prawie 250 Polaków protestuje w centrum Londynu przeciwko dyskryminacji naszych rodaków w Wielkiej Brytanii.
Reklama
Reklama
Protestujący przygotowali transparenty, także anglojęzyczne, a jednym z nich można przeczytać: "Keep calm and stop blame Poles", co można przetłumaczyć jako "Zachowaj spokój i przestań za wszystko obwiniać Polaków".

To hasło było głównym przesłaniem naszych rodaków, którzy zebrali się pod siedzibą brytyjskiego premiera przy ulicy Whitehall, na wysokości słynnego Downing Street 10. Uczestnicy manifestacji chcą, aby brytyjscy politycy przestali się posługiwać Polakami w politycznej, przedwyborczej grze i zrezygnowali z obwiniania nas o wszelkie wewnętrzne problemy kraju.

"Mam dosyć słuchania, że żyjemy na Wyspach tylko po to, aby pobierać zasiłki" - tłumaczy Londynkowi Adam Sucharek ze Slough. "Mieszkam tu dziewięć lat, uczciwe pracuję, szanuję ten kraj, bo go wybrałem i tu żyję, ale proszę brytyjskich polityków o podobny szacunek" - wyjaśnia Polak.

Wśród kilkuset manifestujących, większość stanowili młodzi ludzie z Londynu. Podobnie jak pan Adam, wielu Polaków wzięło dzisiaj specjalnie urlop, aby dać wyraz swojemu niezadowoleniu. "Przyjechałem specjalnie z Milton Keynes, mam swój biznes, ale poświęciłem ten dzień, bo jestem Polakiem" - zaznacza Krzysztof Kuźma. "A co powiedziałbym dzisiaj panu Cameronowi? Mieszkam tu dziesięć lat i nigdy nie wziąłem żadnego zasiłku" - podsumowuje.

Organizatorzy na protest wybrali poniedziałek 24 lutego - ani dzień, ani miejsce manifestacji nie są przypadkowe. Polacy chcieli, aby protest nie przeszedł niezauważony przez brytyjskich polityków. "Chcieliśmy, żeby brytyjscy urzędnicy zobaczyli nas z okien swoich biur" - wyjaśniał Londynkowi jeden z motocyklistów. "Zebraliśmy się w miejscu, gdzie tysiące osób może nas zobaczyć z przejeżdżających autobusów" - tłumaczy kolejna osoba.

David Cameron nie zobaczył dzisiaj Polaków zebranych przed Downing Street 10, bo z całym gabinetem przebywa w Szkocji, gdzie toczą się rozmowy na temat wydobywania ropy na Morzu Północnym. "To nic nie szkodzi, że brytyjskiego premiera teraz tu nie ma" - wyjaśnia pan Marek z Brentford. "Najważniejsze, że my tu jesteśmy, że zaznaczyliśmy swoją obecność w kulturalny, demokratyczny sposób. Jesteśmy przecież największą mniejszością nad Tamizą" - podkreśla.
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.04.2024
    GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama