Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polki proszą Ukrainki: "Ugotuj tak, żeby mąż myślał, że to ja”

Polki proszą Ukrainki: "Ugotuj tak, żeby mąż myślał, że to ja”
Pracujące w polskich domach Ukrainki dorabiają sobie, pomagając Polkom w kulinarnej mistyfikacji... (Fot. Getty Images)
Ukrainki sprzątające w polskich domach nierzadko proszone są przez Polki, u których pracują, by w konspiracji gotowały dla ich rodzin obiady – dowiadujemy się z książki 'Ukrainki. Co myślą o Polakach, u których pracują?”. Później panie domu udają przed swoimi mężami, że są biegłe w sztuce kulinarnej.
Reklama
Reklama

"Zasada jest prosta: za sprzątanie płaci on, za udawanie, że ona umie i chce jej się gotować, płaci ona – po cichu, jak on wychodzi, oczywiście z pieniędzy, które ma na od niego na swoje wydatki. Czyli właściwie za wszystko płaci on, tylko o tym nie wie. Naiwny Polak żyje w przekonaniu, że jego żona coś robi. A ona po tym, jak odprowadzi dzieci do przedszkola czy szkoły, nie robi nic" – Ukrainka Nadia, która od sześciu lat sprząta w polskich domach opowiada Monice Sobień-Górskiej, autorce książki "Ukrainki. Co myślą o Polakach, u których pracują?". Nadia pracuje w siedmiu domach, w trzech z nich dostaje dodatkowe pieniądze za gotowanie w konspiracji.

"Te kobiety płacą mi, żebym gotowała polskie jedzenie, kiedy ich mężowie są w pracy. Panowie wracają, a żony serwują im rosoły, kotlety, ziemniaki, gołąbki, duszone mięsa (…). To robię najczęściej. Wszyscy są zadowoleni. Polki, że mają alibi, że gdy facet pracuje, one robią coś więcej niż przeglądanie internetowych sklepów z ciuchami, on zadowolony, że ma tak pracowitą żonę, a ja, że więcej zarobię" – Nadia tłumaczy kulisy oszustwa, w którym bierze udział.

Inna Ukrainka, Olga, przyznaje: "Trzeba było najpierw trochę posprzątać, później przerwać i ugotować, żeby on nie przyszedł z pracy i nas nie nakrył. A później, jak obiad był gotowy, to znów wracałam do sprzątania. On wracał z roboty, a ona wtedy z tym obiadem już podgrzanym do niego na powitanie. No cyrk (...). Ale z drugiej strony mnie to było bardzo na rękę. Bo mogłam sobie prawie drugą pensję na tym dorobić".

Obie Ukrainki twierdzą, że jeszcze ani razu nie zdarzyło się, by pan domu zorientował się w oszustwie. "Albo ci mężowie są tak naiwni, albo głupi, albo mają to gdzieś" – komentuje Nadia.

Monika Sobień-Górska na podstawie rozmów z kilkudziesięcioma Ukrainkami stworzyła portret polskiej klasy średniej. "Znają twoje nawyki, kompleksy, tajemnice lepiej niż ty, twój terapeuta czy członkowie rodziny. Chociaż, jak same podkreślają, one tylko sprzątają, opiekują się naszymi dziećmi, leją nam piwo w knajpie, skanują codzienne zakupy w osiedlowym sklepie. Tak naprawdę mają dostęp do intymnych części naszego życia, do naszych lodówek, sypialni i pokojów dziecięcych, biurek w gabinecie twojego szefa" – pisze dziennikarka we wstępie do książki. 

W Polsce pracuje około miliona Ukraińców, a w ciągu najbliższych dwóch lat ich liczba będzie rosnąć o 200–300 tysięcy – ocenia NBP. 

Czytaj więcej:

Ukraińców zastąpią bezrobotni Polacy?

Ukraińcy zaczynają się zastanawiać, jak wrócić do Polski

Ukraińcy powoli wracają do Polski

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 27.03.2024
    GBP 5.0327 złEUR 4.3153 złUSD 3.9857 złCHF 4.4018 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama