Polka z Cheltenham śmiertelnie potrącona
Pani Anna, która przyjechała z Polski do Anglii 3 lata temu, szła tego dnia do pracy - prowadzonego przez siebie zakładu fryzjerskiego. Na ulicy Clarence Parade, krótko po wyjściu z autobusu, uderzył w nią samochód - Citroen Relay, prowadzony przez 40-letniego Brytyjczyka. Kobieta doznała tak poważnych obrażeń ciała, że pomimo szybkiej interwencji pogotowia, zmarła.
Policja prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku, chcąc ustalić wszelkie okoliczności zdarzenia i apeluje do świadków o kontakt pod numerem alarmowym 101 (należy podać numer sprawy: 97 11/04/2017).
Tymczasem społeczność miasta oddaje hołd zmarłej, przynosząc kwiaty i zapalając znicze w miejscu, gdzie doszło do wypadku. 34-letnia Polka pracowała nawet po 10 godzin dziennie i była bardzo lubiana przez swoje klientki.
Jak informuje lokalny portal Gloucestershirelive.co.uk, ciało Polki ma być skremowane i przewiezione przez jej brata do Polski. W zbiórce pieniędzy, mającej w tym pomóc, udało się zebrać prawie 4 tys. funtów.