Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polka urodziła w aucie w samym centrum miasta

Polka urodziła w aucie w samym centrum miasta
Nina Pojawa przyznaje, że czuła się zmęczona, ale szczęśliwa. (Fot. The Mirror)
Dziś pierwszy tydzień życia obchodzi Laura Karina Stella Pojawa, która przyszła na świat na siedzeniu BMW w samym centrum Donegalu. Dziewczynce wyraźnie spieszyło się na świat, bo poród trwał tylko 3 minuty.
Reklama
Reklama

Nina i Dariusz Pojawowie pochodzą z Ostrołęki. W Irlandii mieszkają od 11 lat. Tutaj przyszła na świat ich 9-letnia córka - Nicole Daria, 4-letnia Oriana Aurelia oraz 6-letni Ksawier Alexander.

Tydzień temu w nietypowych okolicznościach urodziło im się kolejne dziecko. Trzy dni przed spodziewaną datą rozwiązania 36-letni Dariusz zadzwonił do domu, aby zapytać o samopoczucie żony. Po dwóch minutach rozmowy 29-letniej Ninie nagle odeszły wody. Mężczyzna pospieszył do domu z oddalonego o 6 km Laghey, gdzie pracował jako cieśla.

Para zostawiła dzieci z opiekunką i ruszyła do szpitala. "Wsiedliśmy do samochodu. Planowaliśmy jechać do Sligo, ale żona powiedziała, że na pewno nie zdążymy i kazała mi się kierować do przychodni w Mountcharles, gdzie są karetki. Położyła nogi na desce rozdzielczej. Miałem do przejechania 7 kilometrów" - wspomina Polak, cytowany przez "Irish Mirror".

Mężczyzna nie mógł jechać zbyt szybko, ponieważ kobieta skarżyła się, że to wzmaga bóle. "Ledwo wyjechaliśmy za Donegal i powiedziała, że musi przeć. Dlatego zawróciłem do szpitala rejonowego w Donegalu - kilometr od nas" - kontynuuje mężczyzna.

"Wjechałem do centrum miasta, kiedy krzyknęła: Zatrzymaj samochód, rodzę! Nogi miała nadal na desce rozdzielczej. Zawróciłem w kierunku rzeki i zobaczyłem na jednym z domów tabliczkę lekarza GP. Nawet nie wiedziałem, że tam jest przychodnia. Otworzyłem drzwi od strony pasażera i zobaczyłem połowę główki dziecka na zewnątrz. Żona mocno parła. Wydobyłem dziecko, potrząsnąłem nim lekko i usłyszałem płacz. Położyłem córeczkę na piersi żony” - dodaje Pojawa.

Przechodząca obok kobieta o zdarzeniu szybko poinformowała pracowników przychodni, a ci wezwali karetkę. Po trzech wcześniejszych porodach rodzice wiedzieli, co należy robić. Dariusz owinął dziecko w koc, który przechowywał w bagażniku, a matka przystawiła dziecko, nadal z pępowiną, do piersi.

Pomoc przybyła już po 5 minutach.

Nina Pojawa przyznaje, że czuła się zmęczona, ale szczęśliwa. Razem z dzieckiem została zabrana do szpitala w Sligo, skąd wypisano je już na drugi dzień.

"Mama była prawdziwą bohaterką dnia. Nie mieliśmy dużo do zrobienia przy tym przypadku” - zapewnił dr Peter Kardos, który przyjechał do zdarzenia. Jednocześnie zaapelował do wszystkich matek, by nie czekały zbyt długo z wyjazdem do szpitala.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama