Polka obwinia Brexit o utratę benefitów
Agnieszka M. została wezwana przez urzędników z Jobcentre, aby potwierdzić, że ma prawo do pobierania zasiłków i faktycznie zamieszkuje Szkocję. Choć pierwszy taki "test" zdała już w 2013 roku, dwa lata po swoim przyjeździe do Wielkiej Brytanii, tym razem pracownicy socjalni uznali, że nie ma prawa do otrzymywania benefitów.
"Jestem przekonana, że winę za to ponosi Brexit. Słyszałam już wcześniej, że takie historie zdarzają się ludziom z Unii Europejskiej" - skomentowała na łamach "The Scotsman".
"Pracownicy Jobcentre skupiają się teraz na europejskich imigrantach. Sprawiają, że jest nam trudniej. Nie wiem, czy dostali taki nakaz, czy nie, ale na to wygląda" - oceniła i dodała: "Mój pierwszy test trwał godzinę i zadawano mi mnóstwo pytań. Tym razem pytań było mniej, a całość trwała 15 minut".
Kobieta pracowała w domu opieki do momentu, kiedy w ubiegłym roku urodziła córkę. Trzykrotnie aplikowała wówczas o Universal Credit i - jak poinformowała - otrzymała informację o przyznaniu benefitów. Pracownicy chcieli jednak upewnić się, że Polka faktycznie mieszka w Szkocji i ma prawo do zasiłków, co spowodowało, że ostatecznie odebrano jej te uprawnienia.
"Muszę odwiedzać sąsiadów, aby mieć co jeść" - przekazała zrozpaczona 26-latka.
Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy Department for Work and Pensions. "Tego rodzaju testy przeprowadzamy od 1994 roku, aby upewnić się, że zasiłki pobierają tylko ci, którzy mają prawo przebywać na Wyspach i właśnie tutaj mają swój ośrodek życia" - skomentował.
Przedstawiciel Home Office zapewnił z kolei, że "nie było żadnych zmian ani nowych kryteriów związanych z przyznawaniem benefitów imigrantom z UE, i tak pozostanie aż do 2021 roku".
"Jeśli jesteś imgirantem z UE, EEA lub Szwajcarii, możesz aplikować o settled status, aby kontynuować swoje życie w Wielkiej Brytanii po 30 czerwca 2021 roku" - dodał.