Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polish tennis player about olympic village: Mops are so busy that it is difficult to cram them

Polish tennis player about olympic village: Mops are so busy that it is difficult to cram them
Wioska olimpijska w Rio. (Fot. Getty Images)
Polish tennis player Paula Kania said about olympic village: Mops are so busy that it is difficult to cram them
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

"Wszystko tutaj jest bardzo surowe. Łącznie z obiektami i z wioską, ale mopy, szmatki w dłonie i trzeba sobie z tym poradzić" - zaznaczyła.

"Pod warunkiem, że dostaniemy sprzęt, bo wszystkie środki czystości, jakie misja dodatkowo dla nas zakupiła są bardzo oblegane. Czekamy na nie drugi dzień" - dodała jej koleżanka z debla Klaudia Jans-Ignacik.

W apartamencie tenisistki na razie są same. Czekają na lekkoatletki, które mają dotrzeć do Rio de Janeiro za parę dni. "Nie będziemy ich pokoju sprzątać, ale łazienkę, salon to tak. Pewnie jak przyjadą będą miały lepsze pierwsze wrażenie" - stwierdziła.

Jans-Ignacik jest także tym zaskoczona, że na kortach nie ma nawet najmniejszej dekoracji. "To już moje trzecie igrzyska i muszę przyznać, że w Pekinie wyglądało wszystko tak, jakby było dopięte na ostatni guzik. W Londynie z kolei większość obiektów była wybudowana już wcześniej. Tutaj jesteśmy trochę zaskoczone. Wylali beton, położyli nawierzchnie i tyle. Nie ma żadnych dekoracji. Nawet kwiatka" - wspomniała.

To, że polski debel kobiet zagra w igrzyskach jest sporym zaskoczeniem. Do piątku nic na to nie wskazywało.
"Wychodziłam akurat na trening, kiedy Klaudia do mnie zadzwoniła z wiadomością o możliwości gry w turnieju olimpijskim i padło zapytanie, czy jesteśmy na to gotowe. Na początku mnie zatkało. Nie była to potwierdzona wiadomość, która jednak rozbudziła nasze nadzieje. Już na treningu dowiedziałam się, że lecimy do Rio i chyba pierwszy raz popłakałam się ze szczęścia. Niesamowita wiadomość, zwłaszcza że igrzyska już praktycznie skreśliłyśmy" - opisała Kania.

Może też dlatego obie zawodniczki odnalazły się w nowej sytuacji bardzo szybko. "Wszystko działo się błyskawicznie. Mnóstwo rzeczy musiałyśmy zorganizować i przeorganizować, dlatego jak tutaj przyjechałyśmy to na nic nie narzekamy. Czegoś nie ma? To nieważne. Istotne, że tu w ogóle jesteśmy" - przyznała Jans-Ignacik.

Z tego też względu, że występ w turnieju olimpijskim, Polki wywalczyły w ostatnim momencie, niczego nie zakładają. "Nie wiedziałyśmy, że w ogóle tutaj będziemy. Cokolwiek zatem się wydarzy, przyjmiemy to z honorem. Chcemy oczywiście jak najwięcej rozegrać meczów i jak najlepiej wypaść. Możemy zapewnić, że będziemy walczyć do ostatniej piłki" - podkreśliła.

Turniej tenisowy rozpocznie się w sobotę 6 sierpnia. Na dzisiaj zaplanowane jest losowanie.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement