Polish consulat in Crimea has been evacuated
1
Because of the persistent anxiety on the part of the Russian forces, the Polish Consulate in Sevastopol has neen evacuated - announced on Saturday Foreign Minister Radoslaw Sikorski.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish
"Z powodu utrzymujących się niepokojów ze strony rosyjskich sił, niechętnie ewakuowaliśmy nasz konsulat na Krymie, na Ukrainie" - napisał Sikorski na Twitterze.
Biuro rzecznika MSZ podało dzisiaj, że działalność konsulatu w Sewastopolu zawieszono czasowo, a dotychczasowe zadania tego urzędu przejmuje konsulat w Odessie.
W związku z nieprzewidywalnością sytuacji na części terytorium Ukrainy, tj. w Autonomicznej Republice Krymu oraz w Sewastopolu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych po raz kolejny wezwało także Polaków, przebywających na Półwyspie Krymskim, do jego opuszczenia.
Zastępca dyrektora Biura Rzecznika Prasowego MSZ Rafał Sobczak wyjaśnił, że ze względu na wydarzenia na Krymie i demonstracje we wschodniej Ukrainie MSZ apeluje do polskich obywateli, by - jeśli to nie jest niezbędne - nie jeździć w te regiony. MSZ odradza podróże do obwodów: charkowskiego, dniepropietrowskiego, donieckiego, ługańskiego i zaporoskiego. Sobczak zaznaczył, że wszystkie osoby przebywające w tych regionach "powinny zgłosić swój pobyt w systemie e-konsulat, a w razie wątpliwości co do sytuacji bezpieczeństwa, kontaktować się bezpośrednio z konsulatami generalnymi RP w Charkowie, Doniecku".
"Ukraina nie odda nikomu Krymu" - oświadczył natomiast szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Deszczyca, cytowany przez agencję Reutera. Jak zaznaczył, Kijów zrobi wszystko co możliwe, by w pokojowy sposób rozwiązać kryzys na kontrolowanym przez Rosję półwyspie.
Także dzisiaj ukraiński minister obrony Ihor Teniuch poinformował, że na należącym do Ukrainy Krymie Rosja skoncentrowała 18 tysięcy żołnierzy. Zgodnie z umowami dwustronnymi, Rosja może mieć na Ukrainie tylko 12,5 tys. wojskowych.
1 marca Rada Federacji, na wniosek prezydenta Rosji Władimira Putina, zgodziła się na użycie rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie w celu ochrony zdrowia i życia obywateli rosyjskich i członków sił zbrojnych Rosji na Krymie. 4 marca Putin oznajmił, że na razie nie ma konieczności użycia wojsk, ale Rosja ma taką opcję, jeśli we wschodnich regionach Ukrainy zacznie się zamęt.
Biuro rzecznika MSZ podało dzisiaj, że działalność konsulatu w Sewastopolu zawieszono czasowo, a dotychczasowe zadania tego urzędu przejmuje konsulat w Odessie.
W związku z nieprzewidywalnością sytuacji na części terytorium Ukrainy, tj. w Autonomicznej Republice Krymu oraz w Sewastopolu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych po raz kolejny wezwało także Polaków, przebywających na Półwyspie Krymskim, do jego opuszczenia.
Zastępca dyrektora Biura Rzecznika Prasowego MSZ Rafał Sobczak wyjaśnił, że ze względu na wydarzenia na Krymie i demonstracje we wschodniej Ukrainie MSZ apeluje do polskich obywateli, by - jeśli to nie jest niezbędne - nie jeździć w te regiony. MSZ odradza podróże do obwodów: charkowskiego, dniepropietrowskiego, donieckiego, ługańskiego i zaporoskiego. Sobczak zaznaczył, że wszystkie osoby przebywające w tych regionach "powinny zgłosić swój pobyt w systemie e-konsulat, a w razie wątpliwości co do sytuacji bezpieczeństwa, kontaktować się bezpośrednio z konsulatami generalnymi RP w Charkowie, Doniecku".
"Ukraina nie odda nikomu Krymu" - oświadczył natomiast szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Deszczyca, cytowany przez agencję Reutera. Jak zaznaczył, Kijów zrobi wszystko co możliwe, by w pokojowy sposób rozwiązać kryzys na kontrolowanym przez Rosję półwyspie.
Także dzisiaj ukraiński minister obrony Ihor Teniuch poinformował, że na należącym do Ukrainy Krymie Rosja skoncentrowała 18 tysięcy żołnierzy. Zgodnie z umowami dwustronnymi, Rosja może mieć na Ukrainie tylko 12,5 tys. wojskowych.
1 marca Rada Federacji, na wniosek prezydenta Rosji Władimira Putina, zgodziła się na użycie rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie w celu ochrony zdrowia i życia obywateli rosyjskich i członków sił zbrojnych Rosji na Krymie. 4 marca Putin oznajmił, że na razie nie ma konieczności użycia wojsk, ale Rosja ma taką opcję, jeśli we wschodnich regionach Ukrainy zacznie się zamęt.
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement