Poland eased past Tunisia 25-17, 25-15, 25-20.
Spotkanie z Tunezją miało być "rozgrzewką". Ważne było, by wygrać szybko, bo ze znacznie niżej notowanymi rywalami trzeba oszczędzać energię - podkreślił trener Stephane Antiga.
Biało-czerwoni w żadnym z trzech setów nie mieli problemów. Duże trudności sprawiała rywalom zagrywka Bartosza Kurka, a w bloku świetnie spisywał się Mateusz Bieniek.
Zwycięstwo mistrzów świata nie było ani przez chwilę zagrożone. W pierwszym, jak i w drugim secie w drugich przerwach technicznych prowadzili po 16:10.
W drugiej partii na boisku pojawił się Karol Kłos. To jego pierwszy mecz w tym sezonie reprezentacyjnym o stawkę. Środkowy PGE Skry Bełchatów długo leczył bolące kolana. Nie wiadomo było, czy zdąży wykurować się na czas, ale Antiga na niego postawił.
Problemy zdrowotne miał także Mika i Michał Kubiak. Obaj przechodzili w Japonii intensywną rehabilitację. Pierwszy z nich już parę dni temu wznowił treningi i pokazał wczoraj, że szkoleniowiec może na niego liczyć. Rozegrał bardzo dobry mecz i zdobył 10 punktów.
Antiga dał pograć 13 zawodnikom. Na parkiecie nie pojawił się tylko Marcin Możdżonek. "To była dobra rozgrzewka przed spotkaniem z Rosjanami. Ważne było, by poznać halę i to się udało" - wspomniał Kłos.
Najtrudniej było w trzecim secie, kiedy Tunezja wyszła nawet na prowadzenie 10:8. Końcówka należała jednak do Polaków, którzy w decydującej partii wygrali 25:20.
Łomacz, który wyszedł w pierwszej szóstce, zaznaczył, że nigdy mecz otwarcia nie należy do łatwych. "Ale na szczęście trafiliśmy na mało wymagającego rywala. Teraz całą uwagę skupimy na Rosjanach" - zaznaczył.
Dzisiaj ekipa Antigi zmierzy się ze "Sborną", która w pierwszym spotkaniu pokonała Wenezuelę 3:0. Mecz rozpocznie się o godz. 10:40 czasu GMT.
W ciągu 16 dni systemem każdy z każdym 12 drużyn walczy o dwie przepustki na przyszłoroczne igrzyska w Rio de Janeiro. To pierwszy turniej, który jest także kwalifikacją olimpijską.