Polak hodował w domu konopie indyjskie. Myślał, że "na Wyspach można"

Mężczyzna zapewnił, że nie miał zamiaru sprzedawać marihuany komukolwiek, ani też prowadzić jakiejkolwiek działalności związanej z jej rozprowadzaniem. Dodał, iż chciał się jedynie "dzielić z przyjaciółmi".

Polak wyznał, że był przekonany o dużo łagodniejszym - w porównaniu z jego rodzinnym krajem - podejściu do uprawy konopi na Wyspach i nie zdawał sobie sprawy o popełnianiu poważnego przestępstwa.

Okazało się też, że jeszcze zanim Damian M. przyjechał na Wyspy, był regularnym palaczem "trawki" - donosi serwis scunthorpetelegraph.co.uk.

Oskarżony został skierowany na przymusowe leczenie z tego uzależnienia, a ponadto otrzymał karę 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Ma też odpracować 100 godzin społecznie, a przez dwa lata będzie pod specjalnym nadzorem kuratora.