Polacy będą mieć mniejsze emerytury, bo zgniły dokumenty
Urzędnicy nieczytelnych zaświadczeń nie uznają, choć dokumenty uległy zniszczeniu z powodu zaniedbań pracowników ZUS-u albo archiwów. Oznacza to, że ponad 3 miliony Polaków może otrzymać mniejszą emeryturę niż im się należy – donosi „Gazeta Wyborcza”. Ludziom brakuje składek emerytalnych, gdyż nie mogą przedłożyć świadectw pracy z nieistniejących już przedsiębiorstw, w których kiedyś pracowali.
Dziennik podaje przykład mieszkanki Zabrza, której ZUS „pominął” 19 lat pracy w krawiectwie. Powodem było składowanie zaświadczeń w piwnicy, która została zalana. A takich przykładów zaniedbań jest naprawdę dużo. Polka może stracić kilkaset złotych miesięcznie.
Od 1999 r., kiedy to przeprowadzono reformę emerytalną, każdy Polak ma osobiste konto w ZUS-ie. Każdego miesiąca wpływa na nie 20 proc. pensji. na składki emerytalne. Przed reformą konta takie nie istaniały, a pracodawcay przesyłali składki wszystkich zatrudnionych w firmie do ZUS-u. Teraz urzędnicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych muszą posegregować i przyporządkować odpowienie składki każdemu pracownikowi z osobna.
W jaki sposób? Urząd musi od nas otrzymać odpowiednie dokumenty o wysokości zarobków i przepracowanym czasie. Od tego zależy bowiem, czy urzędnicy dopiszą do naszego konta kilka, kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych.
Dokumenty poświadczające naszą pracę najlepiej gromadzić i przechowywać w domu. Jeśli jednak ktoś ma problem z dostarczeniem ZUS-owi niezbędnych zaświadczeń o pracy, wtedy jedynym wyjściem jest znalezienie świadków, którzy mogą potwierdzić, że pracowaliśmy w danej firmie.