Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Podejrzany ruch firanki" powodem bezprawnego wtargnięcia do domu Polki

"Podejrzany ruch firanki" powodem bezprawnego wtargnięcia do domu Polki
Jak wyjaśniała później Polka, za "podejrzany ruch firanki" prawdopodobnie odpowiadał jej pies. (Fot. Thinkstock)
Podejrzany ruch firanki w pokoju na piętrze był powodem bezprawnego wtargnięcia Gardy do domu w hrabstwie Dublin - usłyszał sąd apelacyjny. Policja szukała Polaka, który złamał zasady zwolnienia warunkowego.
Reklama
Reklama

Sprawę wniosła Judyta Rozmysłowicz z Sallins w hrabstwie Kildare. Pozwała funkcjonariuszy o odszkodowanie za uszkodzenie ciała, wtargnięcie oraz zastosowanie przemocy.

Do złamania prawa miało dojść, gdy Garda siłą wtargnęła do domu Polki w poszukiwaniu jej byłego partnera, Sebastiana Snaidy. Policja zaczęła szukać mężczyzny w lipcu 2012 roku, gdy nie stawił się w sądzie.

“Udali się do domu, by z nim porozmawiać. Przez lekko uchylone drzwi jego partnerka powiedziała, że jest w domu sama. W sądzie stwierdziła, że jej partner wyszedł z domu na rozprawę, jednak gdy nie pojawił się na miejscu, stwierdziła, że musiał wyjechać do Polski. Rozmysłowicz nie pozwoliła funkcjonariuszom na przeszukanie domu, jednak gdy jeden z nich krzyknął, że widzi ruszającą się w oknie na piętrze firankę, siłą wtargnęli do środka” - przekazał Indpendent.ie.

Podczas przeszukania nikogo nie znaleziono, a kobieta wytłumaczyła policjantom, że firanką musiał poruszyć jej pies.

Jak relacjonuje portal, policjant w sądzie argumentował, że na podjeździe domu stał samochód należący do mężczyzny, a koleżanka zobaczyła w oknie rękę.

Sąd Apelacyjny przyjął sprawę i skierował ją ponownie do Wysokiego Trybunału w celu oszacowania strat poniesionych przez Rozmysłowicz.

Winowajcą całego zamieszania został pies? (Fot. Thinkstock)

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.03.2024
    GBP 5.0516 złEUR 4.3201 złUSD 3.9866 złCHF 4.4886 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama