Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Flora lose Champions League qualifier first leg encounter at Legia Warsaw

Flora lose Champions League qualifier first leg encounter at Legia Warsaw
Piłkarze Legii Warszawa zaliczyli bardzo udany występ. (Fot. Twitter/@LegiaWarszawa)
Meistriliiga football club FC Flora lost 2-1 in the first leg of their UEFA Champions League qualifier, away to Legia Warsaw.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, którzy objęli prowadzenie w trzeciej minucie. Wówczas Bartosz Kapustka przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, wbiegł praktycznie nieatakowany w pole karne i lekkim, ale precyzyjnym strzałem lewą nogą pokonał bramkarza.

Pomocnik gospodarzy w ekspresyjnym geście radości podskoczył wysoko i wylądował na murawie "z przytupem", jednak tak nieszczęśliwie, że nabawił się urazu. Próbował jeszcze kontynuować grę, ale ostatecznie w siódmej minucie został zmieniony przez Bartosza Slisza.

Gospodarze chcieli pójść za ciosem i wyglądali na pewniejszych siebie niż rywale. Nie przekładało się to wprawdzie na okazje bramkowe, ale zupełnie nie dopuszczali mistrza Estonii pod swoje pole karne.

To zmieniło się między 27. a 29. minutą, kiedy dwa proste błędy obrońców Legii praktycznie otworzyły Florze drogę do bramki. Dwukrotnie akcję próbował wykończyć były piłkarz Cracovii Sergei Zenjov, ale za pierwszym razem dobrze interweniował bramkarz Artur Boruc, a za drugim strzał Estończyka był niecelny.

W 31. goście już bez "pomocy" defensywy mistrza Polski przedostali się pod bramkę Boruca, na którą sprzed linii pola karnego uderzył Henrik Ojamaa, niegdyś zawodnik Legii, Miedzi Legnica i Widzewa Łódź. Polski bramkarz był jednak dobrze ustawiony i bez kłopotów złapał piłkę.

Goście uzyskiwali coraz większą kontrolę nad meczem, a efektem tego był gol wyrównujący w 53. minucie. Ojamaa jednym zwodem zmylił wówczas niemal całą linię defensywy gospodarzy, dograł na środek pola karnego, a tam lekkim uderzeniem piłkę do siatki skierował Rauno Sappinen.

10 minut później akcja przeniosła się na dłużej pod bramkę Flory, gdzie gospodarze dochodzili kilkukrotnie do pozycji strzeleckich po serii dośrodkowań z gry oraz z rzutów rożnych. Najbliższy pokonania bramkarzy gości był Artur Jędrzejczyk, jednak refleksem popisał się Matvei Igonen, który wybił uderzoną z niewielkiej odległości piłkę poza boisko. Pozostałe próby były niecelne lub blokowane.

W 75. kolejne dośrodkowanie z rzutu rożnego znów przyniosło zagrożenie pod bramką gości. Po uderzeniu głową Mateusza Wieteski Igonen był bezradny, ale sprzed linii bramkowej piłkę wybił Zenjov.

Stały fragment gry w końcu pozwolił Legii rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w pierwszej doliczonej minucie drugiej połowy zbyt lekko piłkę wybił jeden z obrońców Flory, a mocnym strzałem z ok. 10 metrów Igonena pokonał Portugalczyk Rafael Lopes.

Podopieczni trenera Czesława Michniewicza pojadą w przyszłym tygodniu do Tallinna w nieco korzystniejszej sytuacji. Wobec zniesienia przed tym sezonem reguły o większej wadze bramek wyjazdowych każda porażka warszawian jedną bramką oznaczać będzie dogrywkę.

Następnym rywalem Legii w europejskich pucharach będzie albo Dinamo Zagrzeb, albo Omonia Nikozja. Jeśli mistrz Polski wyeliminuje Florę, w 3. rundzie eliminacji Champions League zagra ze zwycięzcą tej pary, natomiast jeśli przegra dwumecz z Estończykami, zmierzy się ze słabszym z tej dwójki w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy. We wtorek Dinamo pokonało u siebie Omonię 2:0.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement