Pilot zawrócił, bo zagrożone było życie psa
"Jak tylko załoga uświadomiła sobie problem z temperaturą, kapitan zaczął martwić się o stan przewożonego w bagażniku psa" – tłumaczy Peter Fitzpatrick, rzecznik Air Canada.
"Wraz ze wzrostem wysokości warunki stałyby się coraz gorsze i życie psa mogłoby być zagrożone, gdyby lot był kontynuowany"– dodał.
Samolot zawrócił do Frankfurtu, gdzie siedmioletni buldog francuski Simba został przeniesiony do innego samolotu. Spowodowało to opóźnienie lotu o 75 minut.
"Choć było to niedogodne dla naszych pasażerów, ogólna reakcja była pozytywna, szczególnie kiedy ludzie zrozumieli, że pies znalazł się w realnym niebezpieczeństwie" – poinformował rzecznik Air Canada.
Phyl Durby, ekspert ds. lotnictwa poinformował, że lądowanie we Frankfurcie kosztowało Air Canada co najmniej kilka tysięcy dolarów. Decyzję kapitana uznał jednak za właściwą.
"Kapitan jest odpowiedzialny za wszystkie żywe istoty na pokładzie" – podsumował.