Pijana polska pielęgniarka jechała pod prąd

Do niebezpiecznego incydentu doszło 26 grudnia ub. roku na trasie A14 w pobliżu Suffolk. 36-letnia Dorota W. zjechała samochodem na przeciwny pas ruchu i w ten sposób pokonała odcinek o długości 20 mil. Polka nie zważała na policyjne patrole, które starały się ją zatrzymać.

Policja zastopowała kobietę dopiero wówczas, kiedy dwa radiowozy zajechały jej drogę. Badanie alkomatem wykazało, że Polka dwukrotnie przekroczyła dopuszczalny limit stężenia alkoholu we krwi.

Oskarżona tłumaczyła w sądzie, że wsiadła do samochódu po "gwałtownej kłótni ze swoim agresywnym partnerem". Chciała jak najszybciej dojechać do domu w Ashford (Kent) i dlatego - jak przekonywała - zjechała na niewłaściwy pas.

Dorota W. przyznała się do niebezpiecznej jazdy pod wpływem alkoholu, za co sąd w Ipswich skazał ją na 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata. 36-latka ma też 40-miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.

Jak donosi "Daily Mail", w związku ze zdarzeniem kobieta straciła też pracę jako pięlęgniarka.