Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Piłkarska LM: W sobotę rewanż za 2018 rok

Piłkarska LM: W sobotę rewanż za 2018 rok
Pojedynek Liverpool kontra Real Madryt - Paryż jest gotowy na finał. (Fot. Twitter/Liverpool FC/@LFC)
W sobotnim finale piłkarskiej Ligi Mistrzów w Saint-Denis pod Paryżem zmierzą się Real Madryt i Liverpool. Taki sam skład był w 2018 roku i wówczas 'Królewscy' zwyciężyli 3:1. Podobnie jak wtedy, także teraz trudno wskazać faworyta.
Reklama
Reklama

Real triumfował wówczas w Kijowie po raz 13. w Pucharze Europy i jest pod tym względem rekordzistą. Liverpool z kolei powetował sobie tę porażkę rok później w Madrycie, pokonując w finale Tottenham Hotspur 2:0 i wznosząc to trofeum po raz szósty.

"Ten wieczór w Madrycie pozostanie ze mną do końca życia. Sezon wcześniej zabrakło niewiele w Kijowie, a potem dotarliśmy znów do finału. Nie zawsze tak jest. Niektórzy grają w finale tylko raz, a my nagle byliśmy w dwóch w ciągu roku - i ten drugi wygraliśmy" - wspominał lewy obrońca Liverpoolu Szkot Andy Robertson.

Trener Juergen Klopp nie chce myśleć o sobotnim finale w kategoriach rewanżu za to, co wydarzyło się cztery lata wcześniej.

"Oczywiście, jest takie odczucie, że trzeba coś naprawić, ale to nie może być nasza myśl przewodnia. Pojechać tam z okrzykami: "Zemsta! Rewanż!" - to nie zadziała dobrze. To nie leży w naszym charakterze" - stwierdził 54-letni szkoleniowiec.

Także trener Realu Carlo Ancelotti nie spodziewa się, że jego rywale będą kierowani chęcią rewanżu.

"Nie sądzę, żeby to miało znaczenie. Po prostu zagrają ze sobą dwa wielkie zespoły, a zwycięży ten, który wykaże się większą odwagą i większym charakterem" - uważa Włoch.

W niedzielę Liverpool był bliski wywalczenia trzeciego trofeum w tym sezonie, po Pucharze Ligi i Pucharze Anglii. "The Reds" pokonali u siebie Wolverhampton Wanderers 3:1, ale nie zdołali wyprzedzić w tabeli lidera Manchesteru City, który pokonał Aston Villę 3:2, mimo że przegrywał 0:2.

"Ten sezon jest absolutnie niewiarygodny i jeszcze się nie skończył. Damy z siebie wszystko. Mamy kilka dni, żeby przygotować się do finału, i dokładnie to zrobimy. Przegrana w lidze tylko zwiększyła naszą determinację i chęć rehabilitacji" - zapewniał po meczu z "Wilkami" Klopp.

Z kolei Real już od wielu tygodni pewny był tytułu mistrza Hiszpanii. W fazie pucharowej Champions League wyeliminował Paris Saint-Germain, broniącą trofeum Chelsea Londyn i Manchester City.

W każdym z tych dwumeczów przynajmniej przez chwilę był wynik, który promował rywali, ale "Królewscy" zawsze odrabiali stratę. Szczególnie spektakularnie zrobili to w rewanżu z City, kiedy zdobyli dwie bramki w doliczonym czasie drugiej połowy, a potem trzecią w dogrywce.

"Wydarzyło się coś dziwnego. Od samego początku graliśmy z bardzo silnymi zespołami - wszystkie wierzyły, że stać je na triumf w Lidze Mistrzów: Paris Saint-Germain, Chelsea, Manchester City. Na uznanie zasługują nie tylko nasi piłkarze, ale też kibice, którzy pchają, pchają i pchają do przodu. Dla mnie finał z Liverpoolem to trochę jak derby, bo nadal jestem fanem Evertonu" - oznajmił Ancelotti, który w latach 2019-21 pracował właśnie w ekipie lokalnego rywala "The Reds".

Zarówno Włoch, jak i Niemiec znają bardzo dobrze smak finałów Pucharu Europy. Klopp doprowadził do niego Borussię Dortmund oraz trzykrotnie Liverpool (licząc bieżącą edycję), natomiast drużyny pod wodzą Ancelottiego grały w nim dotychczas cztery razy: trzykrotnie był to AC Milan i raz Real Madryt. Ancelotti ma też w dorobku dwa triumfy w tych rozgrywkach jako piłkarz AC Milan.

Sobotni finał będzie także pojedynkiem królów strzelców swoich lig: Francuza Karima Benzemy (27 goli w Hiszpanii), który z 15 trafieniami jest także najskuteczniejszy w Lidze Mistrzów, oraz Egipcjanina Mohameda Salaha (23 bramki w Premier League; tyle samo miał Koreańczyk Son Heung-Min z Tottenhamu Hotspur).

Spotkanie na Stade de France rozpocznie się o godzinie 21:00 czasu polskiego.

Czytaj więcej:

Piłkarska LM: UEFA zatwierdziła nowy format od sezonu 2024/25

Klopp: Tytuł dla Liverpoolu mało prawdopodobny

Dudek przed finałem: Więcej argumentów po stronie Liverpoolu

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama