Pasażerowie tanich linii lotniczych muszą być ostrożni: Kanapki z UK są niemile widziane w UE

Grupa ekspertów ds. podróży European Waterways ostrzega, że zjedzenie "meal dealu" (zestawu typu kanapka + napój + przekąska) w samolocie jest dozwolone – ale próba wniesienia go na teren Unii może skończyć się nieprzyjemnościami.
Ekspertka ds. podróży Maryanne Sparkes przekazała ważną wskazówkę: "Jeśli podróżujesz do UE z kraju spoza Wspólnoty, nie wolno ci przywozić żadnych produktów zawierających mięso ani nabiał – dotyczy to także kanapek z zestawu lunchowego!".
Są jednak pewne wyjątki – informuje serwis Birmingham Live.
"Można przewieźć ograniczoną ilość owoców i warzyw, a także jajka, produkty jajeczne i miód. Dozwolona jest również ograniczona ilość ryb lub produktów rybnych – do 20 kg albo jednej całej ryby (zależnie od tego, co jest cięższe)" - wyjaśniła Sparkes.
Złamanie tych przepisów może skończyć się mandatem. "Po przylocie do UE możesz zostać poddany kontroli celnej. Jeśli posiadasz niezgłoszone produkty mięsne lub nabiałowe, zostaną one skonfiskowane i zniszczone. Możesz też zostać ukarany grzywną lub nawet ponieść odpowiedzialność karną" - zaznaczyła.
Według ekspertki, zaostrzone przepisy mają na celu ochronę zdrowia publicznego i zapobieganie przenoszeniu chorób między krajami. Dodała również, że chociaż ograniczenia obowiązywały zawsze dla podróżnych spoza UE, nowe przepisy szczególnie dotyczą przyjezdnych z UK po jej wystąpieniu z Unii Europejskiej.
Osoby wybierające się w podróż tego lata powinny się zatem upewnić, że nie wwożą na teren UE żadnych zakazanych produktów spożywczych, gdyż w przeciwnym razie grozi im dotkliwa grzywna.
Czytaj więcej:
Nowy zakaz dla osób podróżujących do UK. Chodzi o przewożenie nabiału i mięsa z krajów UE
Niedługo lecąc w poliestrowych majtkach butach w samolocie będzie trzeba je wymienić. Beda sprzedawać je w czasie lotu zapominalskim. Papierowe eko lakierki majty z bawełny lub wełniane skarpety po 40f za parę lub zestaw za stówę
I bardzo dobrze, jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie, angole pierwsi zakazali wwozu wieprzowiny, wolowiny i nabialu kazali kierowcom polskich tirów wyzucac kanapki.
Co za bzdury! Kto z was miał kiedyś jakąkolwiek kontrolę bagażu podręcznego lub rejestrowanego po przylocie z UK do kraju UE? Rocznie latam do Polski 10-12 razy i zawsze zabieram kilka opakowań sera Chester dla ojca w Polsce. Nigdy nie byłem kontrolowany,mimo że w skanerze widać te sery! Poza tym dlaczego mają uważać na kontrolę tych produktów pasażerowie tanich linii lotniczych a nie pasażerowie British Airways lub LOT-u lecących na tej samej trasie? Ich nie dotyczą te regulacje?
Tak, to się zgadza. Latam z Londynu Ryanairem do Szczecina-Goleniowa i już dwa razy przy wyjściu zatrzymywali mnie celnicy. Przeszukano mój bagaż i skonfiskowano mi przywiezione z wakacji w Portugalii sery. Pani grzecznie mnie pouczyła, że tym razem nie dostanę kary w wysokości 500 zł, bo zakazanych towarów było mało, ale kolejny raz może być już mniej miły. Gość zatrzymany wraz ze mną miał większe kłopoty, bo przewoził jakąś podróbkę smartfona. Tyle w temacie.
Do_Made in Poland. W tym Szczególnie to jacyś nadgorliwi są ci celnicy. Tydzień temu wracałem z Cypru do Krakowa. Zdecydowana większość pasażerów mojego lotu pobierana w " markowe" ciuchy i obuwie ! Poza tym bagaże podręczne pełne chyba tego samego towaru... Pies z kulawą nogą nawet nie "witał" tych pasażerów! A przecież wiadomo,że na Cyprze można okupić się od stóp do głów w Armaniego,Disquared, Gucciego itp za 100 euro ð
Do_Z Uk.Nie nadgorliwi tylko nudza sie .Piec samolotow na krzyz to takie przeszukanie to zawsze jakas rozrywka...
Gol- racja. Na prowincjonalnych lotniskach tak jest ! Każdy chce się wykazać,że jest potrzebny i za coś bierze kasę...
Przepisy te obowiazuja od brexitu.Zetas obowiazuja tak w ruchu ladowym jak i lotniczym.zetas skanuja ci walizke ale w uk i maja wywalone czy masz 1 czy 20 kg sera. Uczcie sie czytac ludzie i korzystac z dobrodziejstw internetu gov.pl
@Gol i Anka: Macie rację, rzeczywiście w pipidówie typu Golenów bardzo się nudzą i dlatego mają rozrywkę ze sprawdzaniem bagaży. Ale każdy tam ważny jak kwit na węgiel, a kawałek sera to poważne zagrożenie bezpieczeństwa! Żenujące jest to goleniowskie "lotnisko"...