Traveller tests face mask on flight loophole by making Pringles last whole journey
W czasie pandemii koronawirusa pasażerowie samolotów mają obowiązek noszenia maseczek przez cały rejs. Można je jednak zdjąć w czasie jedzenia i picia, co postanowił wykorzystać brytyjski turysta, który 25 sierpnia leciał z rodziną liniami easyJet na wakacje na Teneryfę.
Michael Richards kupił więc opakowanie chipsów i spożywał je przez cztery godziny - czyli tyle, ile trwała podróż. Maseczkę założył na 10 minut - kiedy szedł do toalety i chował walizkę przed startem.
Swoim "pomysłem" postanowił pochwalić się na Facebooku. Przy zdjęciu z tubą popularnych chipsów i kawy napisał: "Maski nie trzeba nosić, kiedy jesz i pijesz na pokładzie samolotu. Nie wierzę, że zjedzenie całej paczki zajęło mi aż 4 godziny".
Zaznaczył, że wie, iż noszenie maseczek jest konieczne i nie jest koronasceptykiem. Przyznał, że to, co zrobił było "testem" - chciał sprawdzić reakcję ludzi na takie zachowanie. Na pokładzie nikt nie zwrócił mu uwagi.
Post 41-latka podzielił komentujących. Jedni doceniali jego pomysłowość i twierdzili, że sami tego wypróbują, inni krytykowali mężczyznę za całkowity brak odpowiedzialności, ciesząc się, że "nie byli z nim w samolocie".
Rzecznik linii easyJet przekazał, że żaden ze współpasażerów nie narzekał na zachowanie Richardsa. Przedstawiciel przewoźnika zaznaczył jednak, że podróżni powinni postępować odpowiedzialnie i dbać o zdrowie swoje oraz innych.
Czytaj więcej:
Chińscy hakerzy podejrzani o cyberatak na easyJet
Samolot do Londynu spóźnił się. 80 pasażerów trafiło na kwarantannę
Pasażerka pozywa easyJet za to, że została przesadzona na prośbę ortodoksyjnych Żydów
EasyJet: Klienci stracili zaufanie do podróżowania