Partia Pracy ogłosi nazwisko nowego lidera 4 kwietnia
Zgodnie z ogłoszonym harmonogramem, pretendenci do roli przywódcy opozycji muszą od 7 do 13 stycznia uzyskać poparcie co najmniej 10 proc. laburzystowskich posłów do Izby Gmin lub do Parlamentu Europejskiego, czyli minimum 22 osób.
Następnie - pomiędzy 15 stycznia a 14 lutego - muszą pozyskać poparcie przynajmniej 5 proc. struktur partii w okręgach wyborczych lub trzech afiliowanych przy niej organizacji, przy czym dwie z nich muszą być związkami zawodowymi. Dopiero ci, którzy uzyskają takie poparcie, zostaną dopuszczeni do dalszego etapu, czyli właściwego głosowania. Odbędzie się ono między 21 lutego a 2 kwietnia.
Uprawnieni do głosowania będą ustawiać kandydatów według preferowanej kolejności i dopóki któryś z nich nie uzyska ponad 50 proc. głosów pierwszego wyboru, ten z najgorszym wynikiem będzie odpadał z rywalizacji. Zwycięzca zostanie ogłoszony 4 kwietnia.
Do głosowania uprawnionych będzie nie tylko 519 tys. członków partii (ta liczba obejmuje członkostwo pośrednie - poprzez związki zawodowe), ale także zarejestrowani sympatycy, którzy między 14 a 16 stycznia uiszczą opłatę w wysokości 25 funtów.
Wysokość tej opłaty i czas jej przyjmowania były przedmiotem sporych dyskusji, bo to, kto może dołączyć do głosowania, może zdecydować o wyniku. Gdy w 2015 r. Corbyn zupełnie niespodziewanie wygrał partyjne wybory, opłata dla zarejestrowanych sympatyków wynosiła tylko 3 funty, a okres rejestracji wynosił dwa miesiące.
Dotychczas zamiar ubiegania się o przywództwo Partii Pracy ogłosiło pięcioro polityków: Keir Starmer, który w laburzystowskim gabinecie cieni jest odpowiednikiem ministra ds. Brexitu, Emily Thornberry, która w gabinecie cieni odpowiada za sprawy zagraniczne, Clive Lewis, będący odpowiednikiem wiceministra ds. zrównoważonej gospodarki oraz posłanki Lisa Nandy i Jess Phillips.
Jednak powszechnie oczekuje się, że swoją kandydaturę zgłosi także Rebecca Long Bailey, która w gabinecie cieni pełni funkcję ministra ds. biznesu i uważana jest za reprezentanta frakcji zwolenników Corbyna.
Corbyn zapowiedział rezygnację nazajutrz po wyborach do Izby Gmin z 12 grudnia. Były one nie tylko czwartą kolejną przegraną wyborczą Partii Pracy, w tym drugą pod jego przywództwem, ale przyniosły głównemu ugrupowaniu opozycji najbardziej dotkliwą porażkę pod względem zdobytych mandatów od 1935 r. W 650-osobowej Izbie Gmin laburzyści uzyskali ich zaledwie 202, a na dodatek stracili wiele okręgów, w których wygrywali niezmiennie od dziesięcioleci.
Czytaj więcej:
Lider Partii Pracy zapowiada swoją rezygnację
Prasa w UK: Przytłaczająca wygrana Johnsona i historyczna porażka Corbyna
Kierownictwo Partii Pracy przeprasza za wyborczą porażkę
Ruszył wyścig o przywództwo w opozycyjnej Partii Pracy