Partia Pracy: Na czele rządu tymczasowego musi stać Corbyn
John McDonnell, który w laburzystowskim gabinecie cieni pełni funkcję ministra finansów, wykluczył wczoraj, by tymczasowym rządem kierował ktoś inny niż lider opozycji. Zapytany, czy dopuszcza taką możliwość, odparł: "Nie. Reguły to reguły".
Dodał, że wniosek o wotum nieufności wobec Johnsona najprawdopodobniej nie zostanie złożony przed zakończeniem szczytu Unii Europejskiej w dniach 17-18 października, który jest dla brytyjskiego premiera ostatnią szansą na osiągnięcie porozumienia w sprawie warunków wyjścia z UE.
Partie opozycyjne od pewnego czasu próbują ustalić wspólną strategię w sprawie dalszych kroków po ewentualnym wniosku o wotum nieufności wobec Johnsona. Na jego szybkie złożenie szczególnie naciska Szkocka Partia Narodowa (SNP).
Opozycja nie jest jednak w stanie uzgodnić, kto miałby stanąć na czele rządu tymczasowego lub rządu jedności narodowej.
O ile SNP już pod koniec zeszłego tygodnia deklarowała, że może zaakceptować Corbyna, jego osoba jest nie do przyjęcia dla Liberalnych Demokratów.
Z kolei sugerowane przez nich kandydatury na premiera rządu jedności narodowej - jak proeuropejski były poseł konserwatywny Ken Clarke czy była laburzystowska minister spraw zagranicznych Margaret Beckett - odrzuca kierownictwo Partii Pracy.
"Nie wejdziemy do rządu jedności narodowej" - oświadczył McDonnell.
Jeśli rząd przegra, posłowie mają 14 dni na sformowanie alternatywnego gabinetu. Jeśli nie zdobędzie on większości w Izbie Gmin, rozpisywane są przedterminowe wybory.
Czytaj więcej:
Izba Gmin zablokowała "twardy Brexit" i przedterminowe wybory
Corbyn: Najpierw zatrzymanie Brexitu bez umowy, później wybory
Jeremy Corbyn zapewnia, że nie zamierza rezygnować
Jeremy Corbyn przekonuje, że nadchodzi czas Partii Pracy
Johnson: Albo Brexit, albo wotum nieufności
W tym tygodniu nie będzie wotum nieufności wobec Johnsona