Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Partia Konserwatywna zaczyna wątpić w przywództwo Borisa Johnsona

Partia Konserwatywna zaczyna wątpić w przywództwo Borisa Johnsona
Pozycja Borisa Johnsona jako szefa rządu jest zagrożona... (Fot. Getty Images)
Zaledwie w grudniu 2019 r. Boris Johnson poprowadził Partię Konserwatywną do największej wygranej wyborczej od 40 lat. Dziś pozycja brytyjskiego premiera w partii osłabła na tyle, że wątpliwe jest, by dotrwał jako jej lider do końca 2022 r., nie mówiąc już o kolejnych wyborach.

Reklama
Reklama

O tym, że Johnson za rok nie będzie już liderem konserwatystów i premierem, przekonani są zarówno wyborcy - co pokazał przeprowadzony kilka dni temu sondaż ośrodka Ipsos MORI, gdzie taką opinię wyraziło 62 proc. pytanych - jak również brytyjscy bukmacherzy, u których za jednego postawionego funta można wygrać na czysto mniej niż jednego kolejnego.

Ta sytuacja to efekt fatalnych dla Johnsona ostatnich dwóch miesięcy, które okazały się serią politycznych i wizerunkowych błędów, z których najpoważniejsze konsekwencje mają kolejne ujawniane przez media informacje o tym, że w listopadzie i grudniu zeszłego roku, gdy obowiązywały restrykcje covidowe, na Downing Street odbywały się świąteczne przyjęcia i spotkania towarzyskie. Po przegranej konserwatystów w zeszły czwartek w wyborach uzupełniających w bardzo bezpiecznym do tej pory dla nich okręgu North Shropshire coraz częściej wśród ich posłów słychać głosy, że Johnson staje się dla partii obciążeniem.

Prawdopodobieństwo, że Johnson sam zrezygnuje z funkcji lidera torysów, a więc i premiera, jest raczej niewielkie, zatem musiałby zostać z niej odwołany przez posłów z własnej partii. Zgodnie z regulaminem Partii Konserwatywnej, wniosek o wotum nieufności dla lidera może zostać poddany pod głosowanie, jeśli zwróci się o to minimum 15 proc. członków klubu poselskiego, co obecnie oznacza 55 posłów. Ilu już wysłało takie listy - nie wiadomo, bo to tajna informacja.

Biorąc pod uwagę, że w zeszłym tygodniu przeciw własnemu rządowi w sprawie certyfikatów covidowych zagłosowało prawie 100 posłów konserwatywnych, osiągnięcie wymaganego pułapu jest realne. Jednak regulamin głosi też, że jeśli lider partii wygra głosowanie nad wotum nieufności, następny taki wniosek może zostać złożony dopiero po roku.

Pojawiają się głosy, iż nowym premierem Wielkiej Brytanii może zostać obecny minister finansów Rishi Sunak. (Fot. Getty Images)

Jeśli w interesie partii miałby zostać przeprowadzony pucz przeciw Johnsonowi, powinno to nastąpić raczej szybciej niż później. Następne wybory do Izby Gmin muszą się odbyć najpóźniej w 2024 r., więc jeśli nowy lider miałby wyprowadzić konserwatystów z sondażowego dna, w którym się obecnie znaleźli, musi mieć na to więcej czasu niż kilka miesięcy. Najlepsze byłyby jakieś dwa lata, stąd rozsądnym terminem na partyjny przewrót wydaje się wiosna przyszłego roku - zwłaszcza, że na początku maja odbędą się w Anglii wybory lokalne i jeśli konserwatyści je przegrają, będzie to kolejnym dzwonkiem alarmowym.

Choć na razie jeszcze nie wiadomo, czy próba odsunięcia Johnsona zostanie podjęta, to pretendenci do jego zastąpienia już się pojawili. Według mediów, bukmacherów, a także głosów z samej Partii Konserwatywnej, faworytami nierozpoczętego jeszcze oficjalnie wyścigu są minister finansów Rishi Sunak i minister spraw zagranicznych Liz Truss.

Oboje mają dobre notowania wśród szeregowych członków partii i realne dokonania - w przypadku Sunaka są to programy wsparcia miejsc pracy oraz przedsiębiorstw w czasie pandemii, dzięki którym nie sprawdziły się pesymistyczne scenariusze załamania gospodarczego, a w przypadku Truss - pobrexitowe umowy handlowe, które zawarła, będąc do września ministrem handlu międzynarodowego.

Czytaj więcej:

Boris Johnson narzeka na zarobki premiera

Media: Partia Johnsona przegrywa wybory lokalne na fali krytyki premiera

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama