Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Pandemiczny szał na zakupy w internecie

Pandemiczny szał na zakupy w internecie
Wiele firm zostało wręcz zalanych zamówieniami. (Fot. Getty Images)
Ten rok może być wyjątkowy, bo podczas pandemii Polacy ruszyli na zakupy w internecie. Nawet o 400 proc. wzrosły e-zakupy spożywcze i powstało niemal 1,7 tys. nowych e-sklepów - informuje 'Rzeczpospolita'.
Reklama
Reklama

Rynek e-handlu w poprzednich latach rósł dwucyfrowo. Ten rok może być wyjątkowy, bo podczas pandemii Polacy ruszyli na zakupy w internecie. Wiele firm zostało wręcz zalanych zamówieniami. "Sprzedaż internetowa podwoiła się w tym czasie" - zauważa cytowany przez "Rz" Grzegorz Pilch, prezes VRG, właściciel marek Vistula czy W. Kruk.

"O podobnych zwyżkach online mówią także w LPP (marki Reserved czy House) oraz w CCC. Na Allegro sprzedaż rozpoczęło 15 tys. firm. Na boomie zyskiwali nie tylko ci, którzy byli obecni online już przed pandemią. Do końca kwietnia liczba e-sklepów w Polsce wzrosła niemal o 1,7 tys. Oznacza to, że ich liczba przekracza już 40 tys" - pisze gazeta.

Według badań, w sieci kupowało ponad 60 proc. internautów, a tegoroczny wynik będzie z pewnością znacznie wyższy, nawet jeśli w tym kanale sprzedaży zostanie tylko część z nowych kupujących. Z danych platformy Shoper, na której działa ponad 13 tys. sklepów, wynika, że w kwietniu liczba transakcji w sklepach spożywczych wzrosła o 374 proc., a w drogeriach - o 126 proc.

Rosnąca sprzedaż online nie wystarczy niektórym sieciom na pokrycie strat sklepów stacjonarnych. (Fot. Getty Images)

"Tak wysokie zwyżki okażą się sezonowe, ale fala rosnącego zainteresowania powinna utrzymać się jeszcze przez jakiś czas. Kilka milionów osób, które dotąd kupowały w sieci sporadycznie, przekonało się, że mogą to robić nie tylko przy wyjątkowych okazjach, ale także na co dzień" - tłumaczy dziennikowi Oliwia Tomalik z Shoper.

"Rz" zauważa jednak, że rosnąca sprzedaż online nie wystarczy firmom odzieżowym i nierealne jest pokrycie w ten sposób strat salonów stacjonarnych. Cytuje ekspertów, którzy wskazują, że o ile w obiektach w mniejszych miastach spadki ruchu są najmniejsze i wynoszą 10-15 proc., o tyle w przypadku miast z ponad 500 tys. mieszkańców sięgają już 50 proc.

Według gazety, Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług chce więc, żeby w najbliższym, najtrudniejszym dla branży czasie czynsze były uzależnione od obrotu, co mogłaby zagwarantować specjalna ustawa. "Ministerstwo Rozwoju poinformowało Rzeczpospolitą, że obecnie nie planuje prac nad takimi regulacjami. O nowych stawkach czynszów handlowcy muszą więc rozmawiać z galeriami indywidualnie" - podkreśla gazeta.

Czytaj więcej:

Handel detaliczny w UK stracił 1/5 dochodów. Rekordowy udział internetu

Fałszywe SMS-y o zatrzymaniu przesyłki. Poczta Polska ostrzega

Ruch w polskim internecie ok. 30 proc. wyższy niż przed pandemią

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 29.03.2024
    GBP 5.0300 złEUR 4.3009 złUSD 3.9886 złCHF 4.4250 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama