Slovenia's ski jumper Prevc wins World Cup race in Lillehammer
Prevc (132/125.5 metre) was followed by German Markus Eisenbichler (138/120.5 m) in second place and German Stephan Lehye (130/133 m) in third. Kamil Stoch from Poland took the 7th place.
Już dwie sesje treningowe na olimpijskim obiekcie w Lillehammer dawały nadzieję na 71. w karierze podium Stocha w zawodach PŚ, tym bardziej że na tej skoczni już dwukrotnie wygrał, a raz był trzeci. Utwierdziła w tym jego sympatyków pierwsza seria, w której poszybował na odległość 135 metrów i był drugi. Lepiej spisał się tylko Niemiec Markus Eisenbichler, który mimo nie najlepszych warunków poszybował trzy metry dalej. Polak, który w tym momencie został wirtualnym liderem norweskiego cyklu Raw Air, tracił do niego 3,9 pkt, co stwarzało realne szanse walki o zwycięstwo.
W finale przed skokiem piątego od końca Roberta Johanssona zmieniły się warunki. Zaczęło wiać mocno w plecy i najlepsi skakali po 10-12 metrów krócej niż w pierwszej serii, a rekompensata za wiatr nie była w stanie zrównoważyć strat w odległości.
Norweg doleciał do 124. metra, a klasyfikowany ex aequo z nim Peter Prevc osiągnął półtora metra więcej i objął prowadzenie. Następnie Japończyk Ryoyu Kobayashi uzyskał ledwie 120 m, a po nim Stoch skoczył metr dalej, do tego - co później sam przyznał - niezbyt czysto wylądował przez co stracił kilka punktów za styl. Wystarczyło to wówczas do szóstej pozycji, a na górze pozostał jeszcze Eisenbichler. Niemcowi zmierzono 120,5, ale przewaga z pierwszej serii i większa o 2,4 pkt rekompensata wystarczyły do drugiej lokaty, co oznacza, że po raz pierwszy w sezonie stanął na podium. Z Prevcem przegrał o 0,4 pkt.
27-letni Słoweniec, zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2015/16, na 23. zwycięstwo w karierze czekał od 11 lutego 2017. Podium uzupełnił mający najlepszy sezon w karierze Niemiec Stephan Leyhe, który na półmetku był siódmy.
Nie powiodło się w poniedziałek wszystkim z czołówki PŚ. Lider cyklu Austriak Stefan Kraft uplasował się między Stochem a ostatecznie dziewiątym Kobayashim, drugi w klasyfikacji generalnej Niemiec Karl Geiger po jednym ze słabszych skoków drugiej serii zakończył zawody na 19. pozycji, a trzeci w niej dotychczas Dawid Kubacki był 25. Triumfatorowi tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni nie udała się pierwsza próba i na półmetku był 28. W drugiej uzyskał 131,5 m, ale wystarczyło to do awansu o trzy pozycje. Mimo słabszego występu Polak zachował jeszcze dziewięć punktów przewagi nad czwartym w "generalce" Kobayashim.
Z takich rozstrzygnięć zadowolony może być Kraft, który jest coraz bliżej końcowego sukcesu. Do końca sezonu pozostały trzy konkursy indywidualne, a Austriak wyprzedza Geigera o 138 pkt.
Żyła skoczył 124 oraz 130 metrów i zajął 23. miejsce. Po pierwszej serii odpadli Jakub Wolny - 114 oraz Maciej Kot - 112,5 m, którzy zajęli - odpowiednio - 37. i 39. miejsce.
Wczorajszy konkurs, który pierwotnie miał się odbyć w niedzielę w Oslo, ale rywalizację wtedy uniemożliwiły wiatr i zalegająca w dole zeskoku woda, stanowił czwartą odsłonę Raw Air, po kwalifikacjach i "drużynówce" w Oslo. Liderem został czwarty w Lillehammer Norweg Marius Lindvik, który o 7,6 pkt wyprzedza Krafta, o 9,9 Leyhego oraz o 10,6 Stocha. Niemiec Constantin Schmid, który prowadził do tej pory, po 16. lokacie spadł na siódme miejsce.
Dzisiaj w Lillehammer odbędą się trzy kolejne etapy Raw Air - kwalifikacje i dwie serie konkursu PŚ. Norweski cykl później przeniesie się do Trondheim, a zakończy weekendowymi lotami na mamucie w Vikersund. Do klasyfikacji generalnej cyklu pod uwagę będą brane noty uzyskane we wszystkich zawodach, a także czterech seriach kwalifikacyjnych, zwanych prologami. Zwycięzca otrzyma 60 tysięcy euro.
Kamil Stoch będzie z pewnością chciał dzisiaj powetować sobie straconą dzień wcześniej szansę na kolejne podium, a nawet zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Konkurs, który się zacznie o godz. 17:00 lokalnego czasu, zostanie poprzedzony kwalifikacjami z udziałem siódemki Polaków: Stocha, trzeciego w klasyfikacji generalnej Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, Jakuba Wolnego, Macieja Kota, Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska, który dołączył do kadry.
Najlepszą dyspozycję z biało-czerwonych w końcówce sezonie prezentuje Stoch - jest czwarty w cyklu Raw Air, w którym skoczkowie walczą o 60 tys. euro premii, i traci tylko 10,6 do prowadzącego Norwega Mariusa Lindvika.
W klasyfikacji PŚ trzykrotny mistrz olimpijski jest piąty, ale poprawa tej lokaty jest praktycznie niemożliwa. Za to o utrzymanie trzeciego miejsca musi walczyć Kubacki, który w poniedziałek był 25. i z przewagi nad czwartym w tym zestawieniu Japończykiem Ryoyu Kobayashim zostało mu tylko dziewięć punktów.
Możliwe jest, że dzisiaj rozstrzygną się losy zmagań o Kryształową Kulę. Prowadzący w PŚ Stefan Kraft wyprzedza Karla Geigera o 138 pkt i jeśli jego przewaga wzrośnie do ponad 200 pkt, to Austriak powtórzy sukces z 2017 roku. Stanie się tak np. gdy on wygra, a Niemiec nie zmieści się w czołowej szóstce.
Z Lillehammer cykl Raw Air, na którego składają się noty uzyskane we wszystkich zawodach, a także czterech seriach kwalifikacyjnych, zwanych prologami, przeniesie się do Trondheim, a zakończy weekendowymi lotami na mamucie w Vikersund.
Czytaj więcej:
PŚ w skokach: Pora na Raw Air, czyli intensywne zakończenie sezonu
PŚ w skokach: Konkurs w Oslo definitywnie odwołany