PŚ w skokach: Na Wielkiej Krokwi wykonywana jest "kosmetyka"
"Skocznia jest praktycznie gotowa i pozostaje dosłownie kosmetyka, czyli ubijanie i wygładzanie zeskoku, jednym słowem - doprowadzenie obiektu do perfekcji. W tym roku aura była dla nas łaskawa zarówno pod względem śniegowym, jak i temperaturowym. Chociaż zapobiegliwie mieliśmy zgromadzone zapasy, które teraz należało wywieźć, to był naprawdę drobiazg w porównaniu np. do zeszłorocznego wręcz kataklizmu opadowego" - przekazał Kozak.
W stolicy polskich Tatr ma wystartować około 70 skoczków, którym podobnie jak w latach ubiegłych, każdego dnia na trybunach kibicować będzie około 23 tysiące osób.
Biletów na oba konkursy nie ma już w sprzedaży od dawna. "Wejściówki są dostępne jedynie na kwalifikacje. Tę część może oglądać 10 tysięcy kibiców i z tego co wiem kasy będą dysponowały biletami nawet tuż przed tą rywalizacją. Podsumowując ci, którzy w ostatniej chwili zdecydowali się zobaczyć konkursy na żywo będą musieli zadowolić się miejscami na ulicy i wokół Wielkiej Krokwi" - podsumował Kozak.
Zawody Pucharu Świata rozpoczną się w Zakopanem jutro kwalifikacjami do niedzielnego konkursu indywidualnego. W sobotę na Wielkiej Krokwi rozegrana zostanie rywalizacja drużynowa.
Czytaj więcej:
PŚ w skokach: Kubacki trzeci na liście płac, prowadzi Kraft
Jest decyzja: Eisenbichler i Freitag wystąpią w Zakopanem