Osoby przeciwne imigrantom są bardziej nieszczęśliwe

Raport opracował dr David Bartram, wykładowca uniwersytetu Leicester, analizując dane Europejskiego Badania Społecznego. Porównał on opinie na temat imigracji prawie 6 tys. osób - do tego, w jakim stopniu określili siebie jako szczęśliwych w skali 0-10.

Okazało się, że osoby, które nie chcą więcej przyjezdnych, średnio wybierały poziom 7,16. Natomiast zwolennicy polityki przyjaznej imigrantom zaznaczali 7,19.

6% respondentów pozwoliłoby na przyjazd do Wielkiej Brytanii “wielu” obcokrajowcom, 34% “pewnej liczbie”, 35% “niewielu”, a 25% chętnie nie wpuściłoby na Wyspy nikogo obcego.

Skala nieco się zmienia w obrębie tej samej grupy etnicznej. Wielu imigrantom pozwoliłoby przyjechać 10%, a żadnemu - 12%.

Badania nie wykazały, aby bardziej przeciwne imigracji były osoby bezrobotne.

“Na postrzeganie imigracji nie ma wpływu lęk o zatrudnienie czy zarobki autochtonów. Badania gospodarki wykazują, że imigracja poprawia sytuację ekonomiczną autochtonów. Bardziej chodzi tu o myślenie o przyjezdnych jako kimś, kto nie jest częścią nas. To właśnie sprawia, że ludzie nie są zadowoleni z napływu imigrantów i ogólnie mniej szczęśliwi” - podkreślił podczas dorocznej konferencji Brytyjskiego Związku Socjologicznego w Manchesterze autor badań.

Dr Bartram dodał, że na wynik mają wpływ postawy polityczne. Jego zdaniem, negatywny przekaz wyrządza krzywdę osobom, które słuchają polityków.

“Dyskursy antyimigracyjne oraz polityczne hasła, które podkreślają różnice między autochtonami a imigrantami, przyczyniają się do pogorszenia samopoczucia społeczeństwa” - poinformował naukowiec.

Doktor Bartram dodał, że gdyby większość działaczy partyjnych przestało mówić o imigrantach i imigracji w sposób, w jaki to teraz robią, wszyscy by na tym tylko skorzystali.