Olga Tokarczuk zareagowała na akcję #OdeślijOldzeKsiążkę

Olga Tokarczuk udzieliła wywiadu włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera". W artykule "Białoruś jak Polska: Płaci za powolność Europy" noblistka skrytykowała urzędników UE, którzy, jej zdaniem, nie reagowali, gdy na Białorusi tłumiono obywatelskie protesty przeciwko reżimowi Łukaszenki. "Bezsilny krzyk Białorusi pozostanie w naszych głowach przez lata" - stwierdziła w wywiadzie Tokarczuk.

Według Olgi Tokarczuk, "zbyt mało działań jest podejmowanych również wobec Polski". Pisarka stwierdziła, że "w naszym kraju ataki na środowiska LGBT wymykają się spod kontroli".

Część internautów uznała, że pisarka stawia znak równości pomiędzy sytuacją polityczną w Polsce i na Białorusi. W ramach protestu powstała na Twitterze akcja #OdeślijOldzeKsiążkę. Jej inicjatorzy zachęcają tych, którzy nie zgadzają się z poglądami Tokarczuk na temat sytuacji politycznej w Polsce, wyrazili swój sprzeciw, wysyłając książki pisarki na adrej jej fundacji.

W odpowiedzi na tę akcję, 4 czerwca na stronach Fundacji Olgi Tokarczuk pojawiła się taka oto deklaracja: "Drodzy Państwo! W związku z licznymi pytaniami dotyczącymi akcji odsyłania książek, a także możliwości skorzystania z nich w zamian za wpłatę na rzecz Fundacji Olgi Tokarczuk informujemy, iż wszystkie nadesłane do nas egzemplarze przekażemy w ramach wsparcia na aukcję charytatywną na rzecz organizacji walczących o prawa osób LGBT+".