Ofiary stalkingu w UK "nie są należycie chronione przez policję"
BBC przytacza relację prezenterki telewizyjnej Isli Traquair. Jej prześladowca obserwował ją m.in. wtedy, gdy brała kąpiel w łazience. Sama wskazała, że "funkcjonariusze potraktowali jej skargę jako spór sąsiedzki".
Dane pokazują, że tylko 6 proc. zgłoszonych przypadków stalkingu w Anglii i Walii kończy się postawieniem zarzutów. Tymczasem nawet sam organ National Police Chiefs' Council przyznaje, że "należy zrobić więcej, aby poprawić wyniki".
Dane przeanalizowane przez BBC Shared Data Unit wykazały, że liczba stalkerów z postawionymi zarzutami spadła w ciągu ostatnich dwóch lat o połowę. W 2020 roku było 11 proc., w 2022 roku już tylko 6 proc. Aby zrozumieć skalę problemu, wystarczy spojrzeć na statystyki z 2015 roku, gdy odsetek ten wynosił 37 proc.
Co więcej, jedna trzecia wszystkich spraw jest umarzana z powodu trudności w zebraniu materiału dowodowego - pomimo wsparcia za strony ofiar. W połowie umorzonych postępowań ofiary nie decydują się na dalsze szukanie sprawiedliwości.
Liczba zarejestrowanych przestępstw związanych ze stalkingiem wzrosła ponad trzykrotnie od 2020 roku w Anglii i Walii. Home Office stoi jednak na stanowisku, iż jest to wyłącznie efekt "zmiany sposobu rejestrowania tego rodzaju przestępstw".
Spośród spraw wśród stalkerów, które mają swój finał w sądzie, tylko 66 proc. kończy się wyrokiem skazującym.
Czytaj więcej:
Policjanci w Anglii i Walii będą wysyłani do każdego domu, w którym doszło do włamania
Holandia: Stalkerzy zastraszają byłych partnerów za pośrednictwem inteligentnych urządzeń