Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Odsiadująca dożywocie Marta Herda napisała książkę

Odsiadująca dożywocie Marta Herda napisała książkę
Skazana na dożywocie Polka nie wybrała jeszcze tytułu książki. (Fot. Twitter/@NewstalkFM)
Skazana na dożywocie Marta Herda napisała w więzieniu książkę, w które winą za śmierć obarcza swoją ofiarę. Polka odsiaduje wyrok za zamordowanie o rok starszego Csaby Orsosa.
Reklama
Reklama

Sprawa sięga 2013 roku, gdy 30-letnia wówczas kobieta wjechała samochodem do morza, przebijając barierkę South Quay w Arklow. Podróżujący na miejscu pasażera Węgier utopił się. Marcie Herdzie udało się wydostać z pojazdu przez otwarte okno.

“Podczas dochodzenia okazało się, że kobieta miała dość szaleńczo w niej zakochanego Orsosa. Sąd uznał, że celowo wjechała do wody, wiedząc, że mężczyzna nie potrafi pływać” - relacjonuje “The Irish Independent”.

Skazana w lipcu 2016 roku na dożywocie nigdy nie przyznała się do winy. W październiku ubiegłego roku odbyła się rozprawa przed sądem apelacyjnym - podtrzymał on wyrok pierwszej instancji.

W więzieniu Polka napisała książkę, w której podważa wyrok. Przyznaje, że czuje się odpowiedzialna za zdarzenie, lecz nie za morderstwo.

“Autorka twierdzi, że Orsos zaatakował ją w samochodzie” - przekazał dziennik.

Szokujące fragmenty książki oraz niepublikowane dotąd zdjęcia z monitoringu miejskiego, na których widać, jak Herda wychodzi w wody po wypadku, opublikował “The Sunday World”.

“Nadal jest mi trudno w to uwierzyć, czy zaakceptować. Często myślę o jego rodzinie, męce, przez jaką muszą przechodzić, szczególnie na wakacjach czy w jego urodziny, a także w dniu wypadku. Boję sie wyobrażać sobie ból jego matki i innych. Jestem pewna, że do wypadku nie doszłoby, gdyby nie zaatakował mnie w samochodzie, ale popełniłam też wiele błędów. Czy powinnam zatrzymać samochód, czy też wybrać inną drogę? To już teraz nie ma znaczenia. To ja byłam kierowcą i czuję się bardzo odpowiedzialna za jego śmierć, a szczególnie za to, że nie mogłam go uratować, że mogłam inaczej postąpić. To uczucie będzie mi towarzyszyło do końca życia. Nie ma dnia, bym o tym nie myślała. Bardzo bym chciała, by nadal tu był, zamiast zostawić mnie z tym wszystkim. Czuję się odpowiedzialna, lecz nie za morderstwo” - przytacza fragment publikacji dziennik.

Na zamieszczonych w tygodniku zdjęciach widać, jak Polka wychodzi na brzeg i pada na kolana przed stojącym w pobliżu domem.

“W swoich pierwszych zeznaniach na Gardzie kobieta sugerowała, że Orsos był rodzajem prześladowcy. Została przyłapana na kłamstwach w kwestii kontaktu z ofiarą przed zdarzeniem” - przekazał “The Irish Independent”.

W książce, która jeszcze nie ma tytułu, Herda stwierdza także, iż nie spodziewała się, że może zostać skazana za morderstwo.

“To nawet nie przeszło mi przez myśl. To słowo mnie przeraża. Nie dociera do mnie. Nie rozumiem tego i nie mogę sobie z tym poradzić. To dla mnie fikcja. Chciałabym sobie odpuścić, być silna, przejść przez to, ale to mnie męczy” - pisze osadzona i wspomina, jak poznała Węgra.

“Razem pracowaliśmy w hotelu. Znaliśmy się przez dwa lata, ale nie była to bliska relacja. Nie wychodziliśmy razem, nie byliśmy parą, nie uprawialiśmy seksu. Przez pierwszy rok było spokojnie, miałam przyjacielską relację z nim i jego bratem. Wszyscy się śmiali, gdy żartował, że będę jego żoną. Ja to puszczałam mimo uszu, bo wiedziałam, że żartuje. Po jakimś czasie jednak zaczęło się robić dziwnie, jego żarty były coraz mniej zabawne".

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama