Nowy Jork, New Jersey i Connecticut boją się drugiej fali pandemii
W nocy z wtorku na środę czasu polskiego w USA poinformowano o niemal 36 tysiącach nowych przypadków zakażenia. To drugi pod względem liczby zakażeń bilans od początku pandemii.
O decyzji władz trzech stanów poinformował gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo. Wyjaśnił, że kwarantanną objęci zostaną podróżni z Alabamy, Arkansas, Arizony, Florydy, Północnej i Południowej Karoliny, Teksasu, Waszyngtonu i Utah.
"Podjęliśmy wspólnie mądrą decyzję. Ludzie z naszych stanów przeszli drogę do piekła i z powrotem, zatem ostatnią rzeczą, którą moglibyśmy zrobić, to skazać ich na drugą falę epidemii" - oświadczył gubernator stanu New Jersey Phil Murphy.
Jak podkreślają agencje, w USA w maju udało się ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa w dużych miastach, dzięki czemu stanowe władze decydowały się na otwarcie gospodarek. Epidemia jednak nie osłabła, lecz przeniosła się na obszary wiejskie i tereny, które wcześniej były wolne od SARS CoV-2.
Koronawirus ponownie atakuje także w stanach, gdzie zbyt wcześnie zdecydowano o zniesieniu ograniczeń społecznych i gospodarczych. Przykładem jest Floryda, gdzie w ciągu ostatniej doby odnotowano 5,5 tys. nowych przypadków zakażenia. Rekordowe przyrosty dziennych zakażeń stwierdzono też w Oklahomie, gdzie nie było lockdownu, Arizonie, Kalifornii, Missisipi, Newadzie i Teksasie.
Do tej pory rekordowym dniem pod względem przyrostu dziennych zakażeń w USA był 24 kwietnia, gdy stwierdzono 36 426 nowych infekcji.
Czytaj więcej:
Nowy Jork: Mniej niż połowa pracowników wróciła do pracy
Szef WHO: Pandemia koronawirusa wciąż przyspiesza
UE przedłuży zakaz wjazdu dla Amerykanów? "Bolesny cios"