Nowe fakty w sprawie śmierci polskiej uczennicy z Kornwalii. Wyzywano ją od "głupich Polek"
Rodzice zmarłej dziewczynki zeznali, że córka skarżyła się w domu na wyzwiska ze strony kolegów ze szkoły. „Nazywali ją głupia Polka” - cytuje matkę Dagmary BBC. Problem dokuczania i prześladowań w związku z narodowością uczennicy potwierdza też chłopak zmarłej – Lewis Simpson. Anglik oświadczył, że uczennice wykrzykiwały do niej wielokrotnie, aby wracała do swojego kraju.
"Rozmawialiśmy z wieloma uczniami i zebraliśmy dowody na to, że Dagmara była prześladowana przez grupę dziewcząt. Zdarzyła się nawet sytuacja, kiedy celowo popchnięto ją na korytarzu" - poinformował detektyw Craig Daddow, cytowany przez "The Plymouth Herald".
Do tragedii doszło 17 maja 2016 roku. 16-letnią polską uczennicę w stanie krytycznym znaleziono w szkolnej łazience Pool Academy w Redruth w Kornwalii. Ekipy dwóch karetek dotarły na miejsce kilka minut po zgłoszeniu, ale dziewczynka już nie żyła.
Patolg dr Juliane Stolte wydała oświadczenie, w którym stwierdził, iż przyczyną śmierci dziewczynki było powieszenie.
Sprawa śmierci polskiej uczennicy wstrząsnęła nie tylko mieszkańcami Kornwalii i Polakami z Wielkiej Brytanii, ale także wszystkimi Brytyjczykami. W mediach szeroko komentowano był wątek dyskryminacji. Polka już na dwa lata przed śmiercią skarżyła się na jednym z portali internetowych, że jej największym problemem w szkole jest właśnie rasizm.
Dagmara była piękną, utalentowaną dziewczyną. Pasją 16-latki była fotografia i moda. Nastolatka myślała także o karierze modelki.
Dochodzenie w sprawie śmierci polskiej uczennicy w Cornwall Coroner's Court w Truro rozpoczeło się wczoraj, sprawa najprawdopodobniej zakończy się jutro.