Niko Kovac zwolniony z Bayernu
Chorwat pracował w Bayernie od lata 2018 roku, przyszedł do klubu właśnie z Eintrachtu.
W oświadczeniu klubu przyznano, że odejście trenera nastąpiło "za porozumieniem stron". "Występy naszej drużyny w ostatnich tygodniach oraz wyniki pokazały nam, że jest potrzeba działania" - przyznał szef Bayernu Karl-Heinz Rummenigge.
Jak dodał, na tej podstawie odbył wczoraj szczerą i poważną rozmowę z trenerem, po której zgodnie ustalono, że Kovac nie będzie dłużej prowadzić drużyny.
"Wszyscy żałujemy takiego rozwoju wypadków. Chciałbym podziękować Niko w imieniu klubu za jego pracę, szczególnie za zdobycie dubletu w ubiegłym sezonie" - dodał Rummenigge.
Sam Kovac przyznał, że to była słuszna decyzja. "Wyniki, a także sposób, w jaki ostatnio graliśmy, skłoniły mnie do podjęcia tej decyzji" - przyznał Chorwat.
Przypomniał, że w czasie jego pracy w Bayernie zespół zdobył mistrzostwo, puchar kraju, a także (rok wcześniej) Superpuchar Niemiec. "To był dobry czas. Życzę klubowi i drużynie wszystkiego najlepszego" - dodał Kovac.
Bayern w sobotnim meczu z Eintrachtem grał od dziewiątej minuty w dziesiątkę, ponieważ czerwoną kartkę zobaczył Jerome Boateng. Mistrzowie Niemiec ponieśli najwyższą porażkę w niemieckiej ekstraklasie od kwietnia 2009 roku, gdy ulegli 1:5 Wolfsburgowi.
Powody do satysfakcji mógł mieć jedynie grający w sobotę 300. mecz w Bundeslidze Robert Lewandowski (131 spotkań w Borussii Dortmund, a 169 w ekipie z Monachium, w której występuje od połowy 2014 roku).
Sobotni gol był jego 14. ligowym w sezonie, prowadzi zdecydowanie w klasyfikacji strzelców. Zdobył bramki we wszystkich dotychczasowych meczach sezonu, dzięki czemu śrubuje rekord.
W tabeli Bayern (18 pkt) spadł na czwarte miejsce.
W środowym meczu z Olympiakosem Pireus w Lidze Mistrzów, gdzie Bawarczycy spisują się akurat bardzo dobrze (komplet zwycięstw w trzech kolejkach), drużynę poprowadzi Hansi Flick. W sobotę monachijczyków czeka natomiast szlagier Bundesligi z Borussią Dortmund.
Czytaj więcej:
Liga niemiecka: 14. gol Lewandowskiego, ale wysoka porażka Bayernu