Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Niesamowity mecz i aż dziewięć goli w Liverpoolu!

Niesamowity mecz i aż dziewięć goli w Liverpoolu!
"The Blues" z kompletem punktów prowadzą w tabeli (Fot. Getty Images)
Piłkarze Chelsea Londyn rozbili na wyjeździe Everton 6:3 we wczorajszym meczu trzeciej kolejki Premier League. Podopieczni trenera Jose Mourinho z kompletem punktów prowadzą w tabeli.
Reklama
Reklama

"The Blues" rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. Już w pierwszej minucie na listę strzelców wpisał się Diego Costa. Jeszcze w czwartek klub informował o kontuzji tego hiszpańskiego napastnika, która miała go wyłączyć z gry nawet na sześć tygodni. Okazało się, że uraz nie był tak groźny.

Everton nie zdążył się otrząsnąć, a już przegrywał 0:2. W trzeciej minucie podwyższył Serb Branislav Ivanovic. To był dopiero początek emocji. Piłkarze obu drużyn tempa nie zwolnili do samego końca. Gospodarze kontaktową bramkę zdobyli tuż przed przerwą za sprawą Belga Kevina Mirallasa.

Prawdziwa wymiana ciosów trwała od 67. do 77. minuty. W tym czasie padło pięć bramek - dwie dla Evertonu (Steven Naismith i Samuel Eto'o) i trzy dla Chelsea (samobójcze trafienie Seamusa Colemana, Nemanja Matic, Ramires). Zwycięstwo londyńczyków w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry przypieczętował Costa.

Słabo spisały się drużyny z Manchesteru. United zaledwie zremisowali 0:0 na wyjeździe z Burnley. "Czerwone Diabły" w tym sezonie nie wygrały jeszcze meczu. Nie pomógł im nawet debiut Angela Di Marii.

Dorobek "ManU" pod wodzą trenera Louisa van Gaala prezentuje się mizernie. W trzech ligowych meczach 20-krotny mistrz Anglii zgromadził dwa punkty, zdobył dwa gole i stracił trzy. W dodatku we wtorek odpadł z Pucharu Ligi, przegrywając z trzecioligowym Milton Keynes Dons 0:4.

Manchester wydał tego lata na transfery ok. 130 mln funtów. Prawie 60 pochłonęło ściągnięcie kilka dni temu Di Marii. Argentyńczyk rozpoczął mecz w podstawowym składzie i był wyróżniającym się piłkarzem gości, ale na dobrze zorganizowaną obronę Burnley to nie wystarczyło.

Beniaminek cieszył się z pierwszego punktu w tym sezonie. Wcześniej przegrał z Chelsea 1:3 i Swansea City 0:1.

Wpadkę zaliczyli także piłkarze Manchesteru City. Obrońcy tytułu na własnym stadionie przegrali ze Stoke City 0:1. Jedyną bramkę w 58. minucie zdobył Senegalczyk Mame Biram Diouf.

Powody do zadowolenia ma za to Łukasz Fabiański. Polski bramkarz po raz drugi z rzędu zachował czyste konto, a jego Swansea City pokonało u siebie West Bromwich Albion 3:0. "Łabędzie" mogą się pochwalić kompletem punktów. W tabeli ustępują Chelsea gorszym bilansem bramek.

Dzisiaj ciekawie zapowiada się spotkanie Tottenham Hotspur - Liverpool. Natomiast Arsenal Londyn Wojciecha Szczęsnego zagra na wyjeździe z drużyną Marcina Wasilewskiego Leicester City. 

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 19.04.2024
    GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama