Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Naukowcy największej wyprawy arktycznej alarmują: Lód gwałtownie topnieje

Naukowcy największej wyprawy arktycznej alarmują: Lód gwałtownie topnieje
W wyprawie wzięło udział ponad 300 naukowców z 20 krajów. (Fot. Twitter/@MOSAiCArctic)
Lodołamacz z wyprawą naukową, która przez ponad rok badała Arktykę, powrócił wczoraj do macierzystego portu w Niemczech. Naukowcy alarmują o gwałtownie topniejącym lodzie morskim, co spowodowane jest globalnym ociepleniem.
Reklama
Reklama

Statek RV Polarstern przybył do portu Bremerhaven na Morzu Północnym, skąd wyruszył 389 dni temu, przynosząc ogrom danych, które pomogą badaczom lepiej przewidywać zmiany klimatyczne w nadchodzących dziesięcioleciach.

Szef wyprawy Markus Rex poinformował AFP, że tego lata statek zamiast lodu napotkał niezwykle grząskie warunki nad północną Grenlandią, co pozwoliło mu na nieplanowaną zmianę trasy. "Bezpośrednio na biegunie północnym znaleźliśmy stopiony, cienki, kruchy lód" i "wodę w stanie ciekłym aż po horyzont" - dodał.

"Obserwujemy, jak zamiera lód morski Arktyki" - ubolewał naukowiec, wyjaśniając, że jeśli zmiany klimatyczne utrzymają się, to za kilka dekad latem w Arktyce może nie być lodu morskiego. Spowoduje to nie tylko znaczne zmiany w życiu rdzennych społeczności w regionie, ale także zakłóci system chłodzenia planety.

"Pomimo pewnych komplikacji, wywołanych pandemią koronawirusa, osiągnęliśmy właściwie wszystko, co zamierzaliśmy" - zapewnił Rex Associated Press. Pomiary prowadzono przez cały rok z krótką przerwą, kiedy to statek musiał opuścić swoją pozycję na trzy tygodnie w maju, by odebrać zapasy i dokonać rotacji członków załogi.

"Wracamy ze skarbnicą danych wraz z niezliczonymi próbkami rdzeni lodowych, śniegu i wody" - wyjaśnił fizyk z niemieckiego Instytutu Badań Polarnych i Oceanicznych im. Alfreda Wegenera, który zorganizował ekspedycję. W jej ramach zeszłej jesieni Polarstern zacumował na dużej krze, gdzie założono obóz na lodzie, tworząc małą wioskę naukową, którą odwiedziło 60 niedźwiedzi polarnych.

150 terabajtów zebranych danych ma pomóc zrozumieć złożone procesy zachodzące na biegunie północnym i prowadzące do przyspieszonego ocieplenia w tym regionie w porównaniu z resztą planety.

Misja dysponująca budżetem 150 mln euro zbadała atmosferę, środowisko oceaniczne i lód morski. Pełna analiza danych do momentu ich ogłoszenia w publikacjach naukowych powinna zająć rok lub dwa lata - podaje AFP. Celem jest opracowanie modeli prognozowania klimatu i określenie, jak będą wyglądać fale upałów, ulewne deszcze lub burze na Ziemi za 20, 50 lub 100 lat.

"Zebraliśmy więcej danych, niż zamierzaliśmy, a ich przeglądanie zajmie lata, a nawet dziesięciolecia" - przekazała AP Melinda Webster, ekspertka ds. lodu morskiego z uniwersytetu w Fairbanks na Alasce, której prace są finansowane przez NASA.

W wyprawie wzięło udział ponad 300 naukowców z 20 krajów, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji i Chin.

Czytaj więcej:

Rekord ciepła na Spitsbergenie. Naukowcy biją na alarm

Rosja: Ilość lodu w Arktyce zmniejszyła się w lipcu do minimum

Naukowcy: Arktyka przestawia się na nowy klimat

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 17.04.2024
    GBP 5.0812 złEUR 4.3353 złUSD 4.0741 złCHF 4.4777 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama