Naukowcy: Zniesienie pozostałych restrykcji w Anglii "wisi na włosku"

Kolejny tydzień jest postrzegany jako kluczowy po tym, jak po raz pierwszy pod początku kwietnia dobowa liczba zakażeń wzrosła wczoraj w Wielkiej Brytanii o ponad 3 000. Również liczba przyjęć do szpitali zwiększyła się z tygodnia na tydzień o 11 proc.

Neil Ferguson - epidemiolog, którego modele były podstawą do wprowadzenia pierwszego lockdownu w marcu 2020 r. - ostrzegł, że nadal nie jest pewne, o ile bardziej zakaźny jest budzący zaniepokojenie szczep indyjski. Naukowiec dodał, że mogą minąć kolejne 2-3 tygodnie, zanim będzie wiadomo, czy planowane zniesienie ograniczeń może dojść do skutku.

"Jeśli nowy wariant jest tylko o 20-30 proc. bardziej zaraźliwy, a szczepionki są na niego skuteczne, trzecia fala infekcji może być znacznie mniejsza niż początkowo się obawiano" - wskazał ekspert.

"Tu nie chodzi o to, jak duża jest liczba zakażeń, ale jak szybko ich przybywa. Jeśli liczba infekcji podwaja się co 10-14 dni, a przyjęcia do szpitala wykazują ten sam trend, to wówczas należy się martwić. Dlatego zniesienie pozostałych restrykcji 21 czerwca wisi na włosku" - ostrzegł.

Najnowsze dane pokazują, że wariant indyjski rozprzestrzenił się już na połowę jednostek administracyjnych w Anglii.

"Najbliższe siedem dni będzie kluczowych, a my będziemy uważnie monitorować dane" - podkreślił Chris Hopson, dyrektor generalny NHS Providers. Dodał, że obecnie do szpitali trafiają przede wszystkim pacjenci, którzy nie zostali zaszczepieni przeciw Covid-19. "To tylko pokazuje, jak ważna jest szczepionka na koronawirusa" - podkreślił.

Oczekuje się, że oficjalne zielone światło dla czwartego i ostatniego etapu łagodzenia koronawirusowych restrykcji w Anglii nastąpi dopiero 14 czerwca, czyli tydzień przed planowaną datą zniesienia pozostałych ograniczeń - w tym zasad dystansowania społecznego.