Naukowcy: Restrykcje mogą być konieczne nawet do 2022 roku
Takie tezy znalazły się w artykule naukowców z Harvard School of Public Health opublikowanym dzisiaj w czasopiśmie "Science". "Jeśli okresowe restrykcje to podejście, które wybierzemy, konieczne może być utrzymanie ich przez kilka lat, co rzecz jasna jest bardzo długim okresem" - uważa jeden z autorów artykułu epidemiolog dr Marc Lipsitch.
Według naukowców, długość trwania epidemii zależy w dużej mierze od dwóch niewiadomych: opracowania skutecznej szczepionki oraz tego, jak długo osoby, które pokonały chorobę zachowują odporność na koronawirusa, o ile w ogóle ją mają.
Nawet jeśli uda się wyeliminować wirusa na tyle, by przestał być zauważalny, konieczne będzie monitorowanie sytuacji, bo nawrót epidemii może nastąpić nawet w 2024 roku - twierdzą eksperci z Uniwersytetu Harvarda.
Autorzy artykułu przyznają, że restrykcje wprowadzane w walce z epidemią mają negatywne skutki gospodarcze, edukacyjne i społeczne.
Jak zaznacza jednak szef amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób Robert Redfield, środki te są "jedną z najskuteczniejszych broni" przeciwko koronawirusowi. Pozwalają też na odciążenie szpitali i umożliwiają śledzenie kontaktów.
Czytaj więcej:
Raab: Jeszcze nie czas na znoszenie ograniczeń związanych z epidemią
UK przygotowuje się do "powrotu do normalności". "To kwestia dwóch tygodni"
Hiszpania bez turystów. "Wróciliśmy do lat 50-tych"
Przedstawicielka włoskiego rządu: Latem pojedziemy nad morze