NatWest przetestuje pierwszą biometryczną kartę debetową
Karta wydana przez bank NatWest ma pozwalać na dokonywanie transakcji zbliżeniowych do wysokości 30 funtów bez konieczności potwierdzenia płatności ze strony jej właściciela. Transakcje na kwoty powyżej tego limitu mają być uwierzytelniane z użyciem odcisku palca - bez konieczności wpisywania kodu PIN w terminalu bądź autoryzacji przez podpis właściciela. Aby zapisać wzór odcisku palca na karcie, użytkownik będzie wcześniej musiał udać się do placówki bankowej. Docelowo ma to być możliwe z użyciem smartfona.
The Verge zaznaczył, że dane o odcisku palca właściciela karty mają być przechowywane lokalnie, a nie na serwerach banku. Zdaniem serwisu, zwiększa to bezpieczeństwo nowych kart, gdyż hakerzy chcący wykraść z nich dane będą mieli znacznie utrudnione zadanie.
Użycie zabezpieczeń biometrycznych przy autoryzacji transakcji ma też być bardziej bezpieczne niż popularne kody PIN, które mogą zostać podejrzane bądź sfotografowane i odtworzone z użyciem specjalnego oprogramowania hakerskiego instalowanego np. w bankomatach.
Pilotaż technologii zabezpieczeń opracowanej przez firmę Gemalto ma początkowo objąć 200 klientów. The Verge przypomniał, że testy tego rodzaju mechanizmów w kartach płatniczych trwają od 2015 roku, a Gemalto prowadziła już próby w RPA i Włoszech, jednak jak do tej pory żadne z rozwiązań nie trafiło na rynek konsumencki.
Według serwisu, karty z wbudowanymi czytnikami linii papilarnych będą musiały rywalizować z zabezpieczanymi w podobny sposób usługami płatności mobilnych, takimi jak Google Pay czy Apple Pay. The Verge wskazał przy tym na większą wygodę korzystania z aplikacji.
Na rzecz kart płatniczych ma natomiast przemawiać ich dostępność bez opłat dla wielu posiadaczy kont bankowych, co ma się przekładać na większa dostępność dla osób, których nie stać na nowoczesny telefon.