Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

MŚ 2022: Koncert Brazylii, rekord Cristiano Ronaldo

MŚ 2022: Koncert Brazylii, rekord Cristiano Ronaldo
Mecz Brazylii z Serbią był pełen sportowych emocji... (Fot. Getty Images)
Brazylia, po koncercie gry w drugiej połowie, pokonała Serbię 2:0 na piłkarskim mundialu w Katarze. W innym meczu grupy G Szwajcaria zwyciężyła Kamerun 1:0. W grupie H Urugwaj zremisował z Koreą Południową 0:0, a Portugalia pokonała Ghanę 3:2. Do historii przeszedł Cristiano Ronaldo.
Reklama
Reklama

Przed czwartkowymi meczami, które kończyły pierwszą kolejkę fazy grupowej tegorocznego turnieju, najwięcej spodziewano się po wkraczających do gry reprezentacji Brazylii i Portugalczyku Ronaldo.

"Canarinhos" są według bukmacherów faworytami MŚ w Katarze. W meczu z Serbią potwierdzili, że ich niezwykle mocny skład może dokonać tutaj wielkich rzeczy.

Wprawdzie w pierwszej połowie Serbowie, m.in. z bocznym obrońcą (również wahadłowym) Legii Filipem Mladenovicem, stawiali dzielnie opór. Druga część była już jednak popisem faworytów z Ameryki Południowej.

Obie bramki zdobył Richarlison - w 62. i 73. minucie. Ta druga była wyjątkowej urody, strzelona z woleja. Śmiało może, przynajmniej na razie, kandydować do miana najładniejszego gola fazy grupowej.

Zwycięstwo Brazylii byłoby jeszcze wyższe, gdyby nie świetna postawa w bramce Serbów byłego golkipera m.in. Lechii Gdańsk Vanji Milinkovica-Savica. Czasami pomagało mu szczęście, gdy rywale trafiali w słupek i poprzeczkę.

Neymar stoczył wiele twardych starć z serbskimi obrońcami i utykając opuścił boisko w 79. minucie spotkania. Dzisiaj ma zaplanowane badaniem rezonansem magnetycznym. (Fot. Getty Images)

Serbowie mają dwóch znakomitych napastników, ale zarówno Aleksandar Mitrovic, jak i Dusan Vlahovic zmagali się przed mundialem z kłopotami zdrowotnymi i nie są chyba obecnie w najwyższej formie. Pierwszy wyszedł w podstawowym składzie, a drugi wszedł dopiero w 66. minucie.

W innym spotkaniu grupy G Szwajcaria pokonała Kamerun 1:0. Bohaterem Helwetów okazał się strzelec gola Breel Embolo, napastnik urodzony w... Kamerunie.

25-letni piłkarz nie celebrował tego trafienia wraz z resztą zespołu. Już wcześniej obiecał, że jeśli zdobędzie bramkę w czwartkowym spotkaniu, nie będzie jej świętował.

W grupie H Urugwaj zremisował z Koreą Południową 0:0, a Portugalia pokonała Ghanę 3:2.

Centralną postacią drugiego z tych meczów, co nie jest żadnym zaskoczeniem, od początku był Cristiano Ronaldo.

Już w momencie pierwszego gwizdka spotkania w Dausze 37-letni piłkarz przeszedł do historii. Został piątym zawodnikiem, który rozegrał przynajmniej jeden mecz w pięciu mundialach (łącznie jego 18. w imprezie tej rangi).

Natomiast w 65. minucie dokonał wyczynu, o którym będzie mówiło się przez wiele lat. Wykorzystał wówczas rzut karny, podyktowany za faul właśnie na nim.

W ten sposób został pierwszym w historii piłkarzem, który zdobył przynajmniej jednego gola w pięciu edycjach mistrzostw świata. Łącznie jego dorobek wynosi osiem (ale żadnego trafienia w fazie pucharowej).

"Myślę, że Cristiano jest fenomenem, legendą. Za 50 lat nadal będziemy o nim rozmawiać" - stwierdził selekcjoner Portugalczyków Fernando Santos.

Sam Ronaldo nie ukrywał satysfakcji ze swojego dokonania.

"Bycie pierwszym zawodnikiem, który strzelił gola w pięciu turniejach o mistrzostwo świata, to coś, z czego jestem bardzo dumny" - przyznał.

Z decyzją o podyktowaniu rzutu karnego dla Portugalii nie mógł natomiast pogodzić się selekcjoner rywali Otto Addo.

"Kiedy ktoś strzela co najmniej jednego gola na pięciu mundialach, można mu tylko pogratulować, ale rzut karny dzisiaj to był naprawdę prezent. Nie powinno być tej jedenastki, to zła decyzja sędziego. Nie wiem, dlaczego VAR nie interweniował. Niewiarygodne, może spali" - stwierdził Addo.

Ekipa Ghany może pocieszać się tym, że jako pierwsza reprezentacja z Afryki strzeliła co najmniej jednego gola na mundialu w Katarze - wcześniej ta sztuka nie udała się tutaj Senegalowi, Tunezji, Maroku i Kamerunowi.

Obie drużyny zagrały ze sobą poprzednio na mundialu w 2014 roku - wówczas również górą była Portugalia (2:1).

Tymczasem polscy piłkarze, którzy we wtorek zremisowali bezbramkowo z Meksykiem w swoim pierwszym meczu grupy C, kontynuują przygotowania do sobotniego spotkania z Arabią Saudyjską.

"Wszyscy są do dyspozycji. Wiem, w jakim ustawieniu zagramy, jakie będą zmiany w stosunku do ostatniego meczu, ale to nie jest czas i miejsce, abym o tym głośno mówił" - zaznaczył trener Czesław Michniewicz.

Jego podopieczni debiut w Katarze mają już za sobą, natomiast w sobotę dokona tego również Szymon Marciniak.

Jak poinformowano, najsłynniejszy obecnie polski sędzia będzie arbitrem głównym ciekawie zapowiadającego się meczu grupy D, w którym Francja zagra w Dausze z Danią. Na liniach pomogą mu Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki, a jako sędzia VAR - Tomasz Kwiatkowski. 

Czytaj więcej:

MŚ 2022: Hiszpania rozbiła Kostarykę 7:0

MŚ 2022: "Wymęczone"zwycięstwo Szwajcarii z Kamerunem 1:0

MŚ 2022: Meksyk i Polska trudnymi rywalami dla Argentyny

MŚ 2022: W Wielkiej Brytanii sport i katarskie kontrowersje na razie na remis

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama