Monako planuje ekspansję. Potrzebne 2 miliardy euro

Monako to najbardziej zaludnione państwo świata, a także kraj o najwyższych cenach nieruchomości. Nowe domy buduje się tam sporadycznie, bo w księstwie brakuje wystarczającej ilości gruntów, aby pomieścić wille kolejnych bogaczy.

Dlatego władca Monako, książę Albert II, podjął decyzję o zasypaniu części Morza Śródziemnego, by powiększyć powierzchnię swojego państwa. Wydłużenie linii brzegowej o prawie 7 hektarów ma kosztować prawie 2 miliardy euro. Projekt powinien się zakończyć w 2025 r.

Na nowym skrawku księstwa wyrosną apartamentowce, wille, promenada i park. Szacuje się, że największe rezydencje mają kosztować po 100 mln euro. "Pozwolić sobie na nie będzie mogło najwyższej dziesięciu ludzi na świecie" - stwierdził dyrektor prac publicznych w Monako, Jean Luc Nguyen w reportażu na temat księstwa, który wyemitowano na antenie BBC 2. Nowa dzielnica powstanie w pobliżu Casino de Monte-Carlo.

Głównym magnesem przyciągającym milionerów do Monako jest to, że nie trzeba tam płacić podatku dochodowego. Warunkiem jest bycie rezydentem księstwa. Aby otrzymać ten status, trzeba złożyć w banku depozyt wynoszący minimum 100 tys. euro. Należy też w księstwie mieć na własność nieruchomość lub ją wynajmować. Wśród słynnych rezydentów są Bono, Novak Djocovic i Lewis Hamilton.