Młodym Brytyjczykom trudno wyfrunąć z gniazda
Według ostatniego spisu powszechnego (Census), aż 1,97 mln mieszkańców Anglii w wielu 20-34 lat wciąż mieszka z rodzicami. Rosnące koszty utrzymania - szczególnie w Londynie - nie pozwalają im na wyprowadzkę z rodzinnego domu i życie na własny rachunek. Osoby te stanowią jedną czwartą wszystkich pracujących, młodych Brytyjczyków.
Taka sytuacja występuje najczęściej w Castle Point w Essex, gdzie 45% młodych ludzi mieszka wciąż z rodzicami, Rochford (42,3%) czy South Staffordshire (41,9%).
Zdaniem specjalistów, problemem są nie tylko wyśrubowane ceny nieruchomości, ale także niewystarczająca ilość mieszkań. "Powinniśmy przeznaczać pieniądze na programy takie jak Help to Buy i podjąć działania, które spełnią wszelkie zapotrzebowania na domy w Wielkiej Brytanii. Z pomocą mniejszych firm budowlanych zainwestujemy w nowe domy" - twierdzi szef organizacji Shelter, Campbell Robb, cytowany przez "Daily Mail".
"Jeśli nie będziemy budowali więcej tanich mieszkań, dla wielu pracujących osób marzenia o posiadaniu własnego domu będa niemożliwe do zrealizowania" - zaznacza Emma Reynolds, odpowiedzialna za mieszkalnictwo w gabinecie cieni.
Tymczasem sam minister ds. budownictwa zapewnia, że rząd usilnie pracuje nad tym, aby każdy ciężko pracujący mieszkaniec Wysp mógł zapewnić sobie odpowiednie warunki mieszkaniowe. Brandon Lewis zadeklarował również, że do roku 2020 powstanie 200 tys. nowych domów.