Mieszkanka Londynu zmarła po zjedzeniu kanapki z Pret a Manger
Natasha Ednan-Laperouse z londyńskiego Fulham dostała nagłego ataku alergii 17 lipca 2016 na pokładzie samolotu lecącego roku z Heathrow do Nicei, ale sprawa dopiero teraz ujrzała światło dzienne. Pomimo podania dwóch zastrzyków odczulających EpiPen, po przewiezieniu do szpitala nastolatka zmarła.
“Każdy dzień to walka, ból jest nie do opisania. Teraz już tylko w trójkę, z synem i żoną, próbujemy się przystosować do życia bez naszej ukochanej córki i siostry. Wszystko, co mówimy i robimy, przypomina nam o niej – jej pusta sypialnia, mundurek szkolny wiszący w szafie, walizka, która nigdy nie została rozpakowana po jej wakacjach w Nicei. To jest nie do zniesienia” - wyznał w oświadczeniu ojciec ofiary, Nadim Ednan-Laperouse.
Pret a Manger zapewnił, że jest “głęboko zasmucony tragedią”.
“Bardzo współczujemy rodzinie i przyjaciołom Natashy” - skomentował rzecznik firmy.
Jak poinformował prawnik rodziny, nastolatka zjadła przed śmiercią kupioną w punkcie Pret a Manger na terminalu 5 lotniska Heathrow bagietkę z karczochami, oliwkami i pastą z czarnych oliwek. Sezam, na który była uczulona, najprawdopodobniej znajdował się w pieczywie, ale nie był widoczny na skórce pieczywa.
NHS szacuje, że na białko sezamowe reaguje alergicznie co setna osoba. Objawy mogą być różne – od wysypki i opuchlizny, po trudności z oddychaniem.
Jak przyznał Pret a Manger, sprzedawane produkty nie były indywidualnie oznakowane na obecność alergenów; zamiast tego informacje na półkach i przy kasach informowały klientów o możliwości zapytania o tę kwestię specjalnie przeszkolonych pracowników.
Informacje ponadto znajdowały się w poradniku dostępnym w sklepach i w internecie.
“Kwestie składników uczulających i alergii są dla nas niezmiernie ważne” - zapewnił rzecznik sieci.
W poniedziałek ruszyło postępowanie sądowe w tej sprawie.