Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Media: Jesteśmy o krok bliżej Brexitu bez umowy

Media: Jesteśmy o krok bliżej Brexitu bez umowy
Czy na Wyspach dojdzie do "twardego" Brexitu? Wiele na to wskazuje. (Fot. Getty Images)
Brytyjskie media ostrzegły, że rządowa decyzja o odłożeniu głosowania nad umową o wyjścia kraju z Unii Europejskiej nie rozwiązuje głębszych problemów wokół Brexitu i zwiększa ryzyko przypadkowego wyjścia ze Wspólnoty bez jakiegokolwiek porozumienia.
Reklama
Reklama

Centrowy "The Times" zaznaczył na pierwszej stronie, że w trakcie dzisiejszych wizyt w Hadze, Berlinie i Brukseli premier Theresa May "będzie prosiła o pomoc ze strony Europy", gdy nie znalazła sposobu na uzyskanie niezbędnego poparcia w brytyjskim parlamencie.

Dziennik ocenił wczorajsze obrady Izby Gmin jako "nadzwyczajne upokorzenie dla premier, która ewidentnie nie ma już kontroli nad swoją własną partią". Zaznaczył jednocześnie, że "nie ma współczesnego precedensu dla sytuacji, w której rząd wycofuje się z głosowania nad kluczowym elementem swojego programu w obliczu tego, co sama May przyznała, że skończyłoby się (one) przytłaczającą porażką".

Gazeta podkreśliła jednak, że tym ruchem szefowa rządu "zyskała kilka tygodni wytchnienia, by spróbować wypracować zmiany w tekście porozumienia, które sprawiłyby, że stałoby się ono bardziej akceptowalne dla parlamentu".

Według dziennika, "nie jest jednak jasne, czego premier spodziewa się po tym czasie, którego uzyskanie okupiła tak olbrzymim kosztem".

"Oczywiście, May może liczyć na to, że drobne kosmetyczne zmiany pozwolą jej wymusić na posłach poparcia jej umowy w styczniu w obliczu nadciągającego terminu 29 marca. (...) W momencie, w którym parlament wznowi pracę nad porozumieniem, posłowie liczący na miękki Brexit lub drugie referendum będą mieli jeszcze mniej czasu na stworzenie ponadpartyjnych sojuszy, a w ten sposób (szefowa rządu) liczy na zawężenie wyboru z trzech opcji do dwóch: jej porozumienie lub brak umowy" - analizowano.

"Times" ostrzegł jednak, że takie podejście to "gra w pokera o wysoką stawkę", które sprzyja zwolennikom twardego Brexitu, skłonnym nawet doprowadzić do opuszczenia Unii Europejskiej bez żadnych ustaleń dotyczących przyszłych relacji ze Wspólnotą.

"To, co się wydarzy dalej, może zależeć od jej rządu, który w tym momencie wydaje się zjednoczony wokół niej. Kluczowym pytaniem jest jednak, czy tak pozostanie, jeśli jej ryzykowne zagranie nie powiedzie się i okaże się, że kraj zmierza w stronę wyjścia (z UE) bez umowy i czy wtedy będzie już za późno, aby to powstrzymać" - napisano.

W podobnym tonie pisze dziennik gospodarczy "Financial Times", który zaznaczył, że "odłożenie w czasie głosowania w parlamencie sprawia, że scenariusz bezumowny jest bardziej prawdopodobny".

Jak podkreślono, szefowa rządu ma trudności z przekonaniem do proponowanej umowy, a sprzeciw zapowiedziała nie tylko niemal cała opozycja, ale nawet ponad 110 posłów jej własnej Partii Konserwatywnej, którzy sprzeciwiają się w szczególności tzw. rozwiązaniu awaryjnemu (ang. backstop) dotyczącego przyszłego statusu Irlandii Północnej.

Widmo Brexitu bez umowy z UE ponownie budzi wątpliwości odnośnie praw pobytu dla imigrantów z UE w UK. (Fot. Getty Images)

"FT" zaznaczyło, że mechanizm jest "głównym problemem, który powstrzymuje uzyskanie zgody parlamentu", ale jednocześnie "stał się przedłużeniem szerszych obaw dotyczących tego, czy umowa wypracowana przez May stanowi rozsądny kompromis, czy też jest jedynie Brexitem z nazwy".

Gazeta zaznaczyła, że "znacząca zmiana opinii po stronie Unii Europejskiej jest mało prawdopodobna", ale liderzy Wspólnoty "powinni ostrożnie zastanowić się nad tym, co mogą zrobić, aby zapobiec niepowodzeniu w Westminsterze". "May powinna być jednak realistką: (...) w Brukseli powoli kończy się cierpliwość" - napisano.

Autorzy komentarza redakcyjnego zastrzegli, że przeciągająca się niepewność ujawnia słabość rządu, a także "staje się niemożliwa do tolerowania dla biznesu i inwestorów".

"Krótkie opóźnienie może mieć pewien polityczny sens, jeśli dzięki niemu uda się zwiększyć poparcie dla umowy regulującej wyjście ze Wspólnoty, ale nie może być ono zbyt długie. Jeśli parlament odrzuci porozumienie wypracowane przez May, to posłowie muszą mieć czas, aby rozważyć alternatywy w postaci wzorowanego na norweskiej relacji z UE miękkiego Brexitu lub ponownego zwrócenia się do elektoratu. May nie powinna czekać do ostatniej chwili z głosowaniem, bo konsekwencje porażki na tym bardzo późnym etapie mogą być katastrofalne" - ostrzeżono.

Pesymistyczny był także konserwatywny "Telegraph", który ocenił ostatnie wydarzenia jako "bałagan" i zastrzegł, że May "jedynie odłożyła w czasie nieuniknioną porażkę" w parlamencie.

"O ile May nie uzyska w Brukseli jakiejś konkretnej gwarancji, to nie ma szansy na to, aby opóźnione głosowanie zakończyło się sukcesem. Czekanie na ostateczną decyzję do stycznia jest nie do przyjęcia, bo będziemy zaledwie kilka tygodni od wyjścia (z Unii Europejskiej) bez żadnego porozumienia, czego ani rząd, ani parlament - w tym większość zwolenników Brexitu - nie chce" - napisano.

Dziennik wezwał szefową rządu do tego, aby "przyjęła styl negocjacyjny swojej poprzedniczki Margaret Thatcher i użyła w pełni finansowej oraz dyplomatycznej pozycji kraju, odchodząc od zachowywania się jak petent, który zgadza się na wszystko, co jest mu oferowane".

Gazeta zasugerowała m.in., że May powinna zagrozić wstrzymaniem wypłaty większości z ustalonych 39 mld funtów, o ile Unia Europejska nie zgodzi się na zrezygnowanie z kontrowersyjnego elementu dotyczącego rozwiązania awaryjnego dla Irlandii Północnej.

"Za każdym razem, kiedy May była w tarapatach, to grała na czas, ale ten się szybko kończy. Jeśli obecna zagrywka ma doprowadzić jedynie do dalszego mydlenia oczu i bicia piany, to wyrządzi jedynie dalsze szkody całemu procesowi politycznemu i zakończy urzędowanie May na stanowisku premiera" - ostrzeżono.

Brytyjski rząd podjął decyzję o odłożeniu w czasie planowanego na dziś głosowania w Izbie Gmin nad przyjęciem treści umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, obawiając się wysokiej porażki w parlamencie, która osłabiłaby pozycję May.

Zdaniem ekspertów, szefowa mniejszościowego rządu miała minimalne szanse na zwycięstwo - sprzeciw zapowiedziały nie tylko wszystkie partie opozycyjne, ale także ponad 100 deputowanych jej własnej rządzącej Partii Konserwatywnej oraz dziesięciu posłów północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), którzy wspierali dotychczas gabinet May.

W ciągu ostatnich 100 lat tylko trzykrotnie rząd doznał porażki w Izbie Gmin różnicą ponad stu głosów (w trakcie rządów Partii Pracy w 1924 roku).

W reakcji na decyzję rządu kurs brytyjskiego funta wobec dolara spadł do najniższego od dwudziestu miesięcy poziomu 1,25 USD, co sygnalizuje rosnący brak zaufania rynków co do pozytywnego zakończenia negocjacji ws. Brexitu.

Wielka Brytania powinna wyjść z Unii Europejskiej 29 marca 2019 roku.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama