Media: Pomysł na zajęcie Grenlandii podsunął Trumpowi wywiad Rosji

Zdaniem duńskiego kontrwywiadu przed ponad czterema laty, u schyłku pierwszej kadencji Trumpa, Rosja sfałszowała list ministra spraw zagranicznych Grenlandii do amerykańskiego senatora Toma Cottona.
List zawierał prośbę o środki na sfinansowanie referendum w sprawie niepodległości Grenlandii od Danii. Cotton (jak sam przyznał) poruszył w rozmowie z Trumpem pomysł przejęcia wyspy. Jego zdaniem Chiny wielokrotnie podejmowały próby zdobycia przyczółka na Grenlandii, m.in. poprzez zakup byłej amerykańskiej bazy wojskowej czy finansowanie budowy lotniska.
Duński kontrwywiad uznał, że za sfałszowaniem listu stała najprawdopodobniej Rosja - Moskwa starała się zasiać niezgodę między Danią, USA i Grenlandią.
Russia once floated Greenland invasion in fake letter to Trump ally https://t.co/000xxjiK2p
— jake ðµð¸ð´ð¢⚫️ (@Papaioeajake) January 13, 2025
Obecnie, po ubiegłotygodniowym wystąpieniu Trumpa, w trakcie którego powiedział, że USA potrzebują strategicznie położonej Grenlandii ze względu na "bezpieczeństwo narodowe", list znów zaczął być komentowany w mediach społecznościowych.
Amerykański pisarz Dean Gloster przypomniał, że "plan zakupu Grenlandii został wymyślony przez wywiad Putina , aby podzielić NATO i znormalizować przejmowanie ziemi bez zgody jej obywateli".
Grenlandia to terytorium autonomiczne liczące około 57 tys. mieszkańców, będące częścią Królestwa Danii. W 2009 r. uzyskała rozszerzoną autonomię, obejmującą prawo do samorządu w sprawach wewnętrznych.
Trump wielokrotnie mówił o potrzebie przyłączenia Grenlandii do USA ze względu na zagrożenia ze strony Chin i Rosji - przypomniał portal Moscow Times. Jednak zdaniem agencji Bloomberga za zainteresowaniem Trumpa Grenlandią stoją nie tylko względy geopolityczne, ale także ekonomiczne.

Wyspa posiada znaczne zasoby złota, diamentów, uranu i metali ziem rzadkich, które odgrywają kluczową rolę w produkcji zaawansowanej elektroniki. Według agencji Stany Zjednoczone rozważają inwestycje w wydobycie tych surowców, aby zmniejszyć dominację Chin na światowym rynku metali ziem rzadkich.
11 stycznia premier Grenlandii Mute Egede wyraził gotowość do negocjacji z prezydentem-elektem USA, choć jednocześnie oświadczył, że mieszkańcy wyspy "nie chcą być Duńczykami i nie chcą być Amerykanami".
Natomiast władze duńskie przesłały zespołowi Trumpa poufne propozycje dotyczące bezpieczeństwa wyspy, przy czym Kopenhaga wyraziła gotowość zwiększenia amerykańskiego kontyngentu wojskowego na Grenlandii.
"Grenlandia chce ściślej współpracować ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie obrony i eksploracji zasobów górniczych wyspy" - zadeklarował wczoraj premier Grenlandii Mute Egede. Egede podkreślił na konferencji prasowej, że jego rząd szuka sposobów na współpracę ze Stanami Zjednoczonymi i że jest gotowy rozpocząć dialog z nową administracją Donalda Trumpa.
Czytaj więcej:
W stolicy Grenlandii otwarto międzynarodowe lotnisko, aby rozwinąć masową turystykę
Trump zainteresowany "przejęciem" Grenlandii. Premier: "Nie jesteśmy na sprzedaż"
Lewackie media widzę że robia wszystko aby zniszczyć Trumpa. Możecie sobie tak bez końca szczekać i nic to nie da. Prezydenta Trumpa ludzie poznają i szanują po jego czynach, konkretach i sile działania.To co mówi to robi. Świat ponownie stanie na nogach a nie jak teraz na głowie.Tusk już drży bo wie czym to wszystko się skończy. Trumpowi zależy na Polsce silnej, gdzie będzie rządził PIS. Dlatego Morawiecki i Duda są zaproszeni na ceremonię Trumpa. Bodnarowcy nie zaszczekaja prawdy i rzeczywistości
Nie daje Owsiakowi wspieram Republike. Wpłacam na ochronę Republiki przed reżimem Tuska
Jak czytam, że Trump „to co mówi to robi „ przypomina mi się powiedzenie „jak mówi, że da to mówi, jak mówi, że weźmie to bierze „ Jak nie dasz Owsiakowi to nie dasz tym co potrzebują a jak wesprzesz republikę to dasz ich właścicielom. Gratuluje