Manchester City enters title defense as favorite to retain the League
Z największych europejskich lig angielska jest zdecydowanie najbardziej wyrównana. W 2009 roku z trzeciego kolejnego tytułu cieszył się Manchester United. W kolejnych latach po mistrzostwo sięgało pięć różnych drużyn i żadna dwa razy z rzędu.
Dla porównania we Włoszech od 2012 roku nieprzerwanie najlepszy jest Juventus Turyn, a w Niemczech od 2013 Bayern Monachium. W Francji w latach 2013-18 z pięciu triumfów cieszyło się Paris Saint-Germain. W Hiszpanii natomiast o tytuł rywalizują zwykle tylko Real Madryt i FC Barcelona.
W poprzednim sezonie dominacja Manchesteru City była bezdyskusyjna. Z 38 meczów zespół wygrał 32 i jako pierwszy w historii Premier League zakończył rozgrywki z dorobkiem 100 punktów. Drużyna funkcjonowała jak świetnie naoliwiona maszyna. Bilans bramek 106-27 jest niezwykle wymowny.
Nic dziwnego, że włodarze klubu nie byli przesadnie aktywni na rynku transferowym. Pozyskano jednego znaczącego piłkarza - Riyada Mahreza. Za 27-letniego algierskiego pomocnika Leicester City, który był najlepszym piłkarzem sezonu 2015/16, zapłacono 60 mln funtów.
W niedzielnym meczu o Tarczę Dobroczynności "The Citizens" pokazali, że nic nie stracili z mistrzowskiej formy. Całkowicie zdominowali Chelsea Londyn i wygrali 2:0.
"Każdy z moich piłkarzy ma pole do poprawy. Jeśli nie byłbym przekonany o tym, że możemy być jeszcze lepsi, to poszedłbym do prezesa i powiedział odchodzę. Wierzę, że możemy jeszcze bardziej dominować" - przyznał Guardiola.
Manchester City rozgrywki zainauguruje w niedzielę szlagierowo zapowiadającym się meczem w Londynie z Arsenalem, który rozpoczyna nowy rozdział. W maju po blisko 22 latach zespół opuścił trener Arsene Wenger.