"Lwy, tygrysy, krokodyle". Brytyjczycy trzymają w domach tysiące dzikich zwierząt
"Zdumiewająca liczba stworzeń mieszkających w sąsiedztwie obejmuje blisko 300 dużych kotów, 230 małp i ponad 700 jadowitych węży - w tym czarne mamby i grzechotniki" - podaje serwis www.mirror.co.uk.
Liczba niebezpiecznych zwierząt w prywatnych domach stale rośnie, a statystyki nie uwzględniają liczby zwierząt hodowanych nielegalnie. Jeden z mieszkańców Basildon w hrabstwie Essex szczycił się posiadaniem skorpiona, aligatora, kobry i węży. Zaalarmowani przez sąsiadów policjanci znaleźli zwierzęta, a eksperci uznali, że okazy nie miały zapewnionych podstawowych warunków do życia.
"Węże trzymane były w plastikowych pudełkach bez wentylacji. Siedem martwych znajdowało się w stanie rozkładu. Te, które ocalały, zostały zabrane przez ratowników do schroniska. Właściciel zwierząt został skazany na sześć miesięcy więzienia" - informuje serwis www.mirror.co.uk.
Dzikie zwierzęta można coraz łatwiej kupić przez internet - często bez wyjaśnienia, skąd się wzięły i jak należy się nimi zająć. Dzikie okazy wymagają szczególnych warunków mieszkaniowych, diety i mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ich właścicieli oraz okolicznych mieszkańców.
Zgodnie z ustawą "Dangerous Wild Animals Act 1976", każdy w Wielkiej Brytanii może trzymać w domu dzikie zwierzę, jeśli uzyska licencję od lokalnych władz. Aktywiści lobbują za tym, aby zaostrzyć warunki wydawania pozwoleń. Opublikowano nawet specjalną petycję, którą podpisało już ponad 8 200 osób z wymaganych 10 000. Dokument można zobaczyć i podpisać tutaj.