Londyńskie mieszkanie za 25 tys. funtów. Gdzie tkwi haczyk?
W przyszłym tygodniu na aukcję trafia mieszkanie z ceną wywoławczą £25 tys. - £30 tys. Biorąc pod uwagę, że w kwietniu tego roku ceny w stolicy osiągnęły nowy rekord i za lokal średnio trzeba było wyłożyć £313 tys. - jest to nie lada gratka.
Zdaniem dyrektora aukcji Philipa Waterfielda, parterowe mieszkanie we wschodnim Londynie sprzeda się za około £50 tys. Jak można się domyślić, tak niska cena nie jest przypadkiem i gdzieś musi tkwić haczyk. W tym przypadku chodzi o wyposażenie. W lokalu nie ma nic poza zlewem kuchennym. Poza tym, za 5 lat wygasa umowa dzierżawy (lease). Jej odnowienie może kosztować nawet £290 tys.
Zdaniem firmy aukcyjnej Strettons, te „drobne szczegóły” nie odstraszą nabywców.
„Zamiast płacić przez najbliższe pięć lat czynsz, kupiec może preferować nabycie własnego apartamentu. Po upływie tego czasu może rozważyć, czy chce przedłużyć dzierżawę, czy też zrezygnować” - tłumaczy Waterfield.
Dla porównania - wynajem przez 5 lat jednopokojowego mieszkania w okolicy kosztuje około £65 tys. Dom jednak wymaga kapitalnego remontu i wyposażenia.
Czas do namysłu mija 11 lipca o godzinie 11:00 – w chwili rozpoczęcia aukcji.