Londyńskie metro będzie śledzić ruch pasażerów
Miejskie przedsiębiorstwo transportowe TfL (Transport for London) przetestowało system w 2016 roku, teraz chce wykorzystać go do zdobycia wiedzy na temat ruchu podróżnych.
Dane będą zbierane na każdej ze stacji w chwili, gdy smartfony pasażerów znajdą się w zasięgu konkretnego nadajnika WiFi. Ma to pozwolić na stworzenie dokładnego obrazu, które linie metra są wybierane przez pasażerów, które perony i o jakich porach są najbardziej zatłoczone i którędy ludzie przemieszczją się na terenie stacji. Dotąd londyńskie metro uzyskiwało informacje tylko na podstawie opłat za przejazdy z miejsc, w których podróżni wchodzili bądź opuszczali sieć metra.
Gazeta zwróciła uwagę, że tego typu dane mogą także przynieść też korzyści finansowe z tytułu opłat za umieszczanie ogłoszeń w najbardziej uczęszczanych miejscach.
Lauren Sagar, dyrektor TfL ds. ochrony danych osobowych, poinformowała, że firma jest świadoma odpowiedzialności, związanej ze śledzeniem ruchu podróżnych i ma na względzie zaufanie swoich klientów. Zapewniła, że priorytetem będzie "przejrzystość, prywatność i etyka".
Jak zauważa "FT", niektórzy eksperci wyrażają jednak obawy, czy zbierane dane będą we właściwy sposób anonimizowane i czy pozostaną poufne. Nie jest też jasne, czy będą podlegać wymogom prawa o ochronie danych osobowych, pozwalającym osobom fizycznym domagać się przekazania ich przechowywanych danych w ciągu 30 dni.
Zdaniem TfL, system spełnia najwyższe standardy ochrony danych; jednocześnie nie podlega wymogom GDPR (General Data Protection Regulation), gdyż nie daje możliwości bezpośredniej identyfikacji pojedynczych osób.
Łukasz Olejnik, związany z oksfordzkim centrum ds. technologii ocenił, że przy tego typu systemach kluczowe są całościowe rozwiązania techniczne. "Baza danych będzie zawierała wiele zapisów dotyczących osób, zatem niezwykle istotny jest rodzaj przyjętych zabezpieczeń" - zaznaczył.
TfL podkreśliło, że pasażerowie systemem znaków zostaną poinfromowani, że mogą zrezygnować z gromadzenia danych poprzez wyłączenie WiFi - ale wtedy nie będą mogli uzyskać dostępu do internetu.
Transport for London to jednostka samorządowa Wielkiego Londynu (Greater London) odpowiedzialna za kwestie transportu, w tym komunikacji publicznej. Obecnie ma trudności finansowe ze względu na wycofanie rządowej dotacji (jeszcze w latach 2013–2014 siegającej 1,1 mld funtów) oraz spadek liczby pasażerów - dodaje "FT".
Biznesplan TfL przewidywał stratę operacyjną w wysokości 900 mln funtów latach 2019–2020, ale było to jeszcze przed opóźnieniem pełnego otwarcia Crossrail do 2021 roku. Według agencji ratingowej Moody’s, opóźnienie będzie oznaczać 1 mld funtów brytyjskich utraconych przychodów - o 300 mln do 400 mln funtów więcej niż przewidywał biznesplan TfL w 2018 roku.