Londyńskie gangi na interaktywnej mapie
Z listy na mapie Google wynika, że istnieje co najmniej 49 gangów ulicznych, które działają na południe od Tamizy. Należą do nich "B-Town" w Bermondsey, "GS" w Greenwich, "CR0" w Croydon i "417 Tooting" w Tooting.
Mapę, która została opublikowana na portalu Reddit, skomentował labourzystowski poseł David Lammy. Polityk ostrzegł przed "epidemią" przemocy wśród młodzieży w Londynie, przypominając, że 34 spośród 100 ofiar morderstw, do jakich doszło w tym roku w brytyjskiej stolicy, nie przekroczyło 24. roku życia.
Jego zdaniem, to wina m.in. "zanikania policji środowiskowej (ang. neighbourhood policing)", która opiera się na założeniu, że skuteczne zwalczanie przestępczości i antyspołecznych zachowań wymaga bliskiej współpracy funkcjonariuszy z lokalną społecznością.
Niektórzy, w tym Met Police, twierdzą, że za falę brutalnej przemocy w Londynie odpowiedzialny jest popularny w internecie gatunek rapu - drill. Drillerzy wykorzystują muzykę do opisu ponurej rzeczywistości, której istotną częścią jest krwawa walka z przeciwnikami, a co za tym idzie - promowanie agresji.
Z taką teorią nie zgadza się brytyjski raper Big Narstie. Jego zdaniem, muzyka stała się kozłem ofiarnym, żeby jakoś wyjaśnić falę zbrodni w Londynie.
"Tak, na ulicach dzieje się wiele szalonych rzeczy. Ale rząd musi zrozumieć, że muzyka jest teraz jedyną rzeczą, która daje tym dzieciakom szansę, aby mogły coś zmienić w swoim życiu" - zaznacza Big Narstie, cytowany przez Standard.co.uk.