Londyńczycy rzadziej karani za łamanie restrykcji Covid-19

Analiza danych National Police Chiefs' Council (NPCC) i Krajowego Biura Statystycznego (ONS) pokazuje, na których obszarach odnotowano największą liczbę nałożonych kar w okresie od 27 marca do 21 września.

Zgodnie z raportem, najwięcej mandatów wystawili policjanci w walijskim regionie Dyfed Powys (3,34 na 1 000 mieszkańców), a następnie w hrabstwach Kumbria (1,46) i North Yorkshire (1,4).

W Londynie funkcjonariusze wydali 0,12 mandatów na 1 000 osób i jest to czwarty najniższy wynik w Anglii i Walii - informuje Standard.co.uk.

Za nieprzestrzeganie koronawirusowych przepisów najrzadziej byli karani mieszkańcy hrabstw Staffordshire (0,038), Kent (0,07) i Warwickshire (0,11).

Analiza pokazuje, że policja w Dyfed Powys jest 87 razy bardziej skłonna wystawić mandat za łamanie restrykcji niż funkcjonariusze w Staffordshire.

"Traktowanie przez policję nie powinno zależeć od naszego kodu pocztowego" - oceniła w rozmowie z "The Independent" prawniczka zajmująca się prawami człowieka, Kirsty Brimelow. "Te statystyki pokazują, że wielu szefów policji daje zgodę na bezkompromisowe działania, które wykraczają poza uprawnienia służb" - dodała.

Brytyjski premier Boris Johnson ogłosił wczoraj wprowadzenie w Anglii trzech stopni restrykcji koronawirusowych w zależności od liczby zakażeń. Najwyższy trzeci stopień będzie od jutra obowiązywał w regionie Liverpoolu.