Londyn: Przez Brexit dwa razy więcej rasistowskich zachowań w sieci TfL
Rose Simkins, dyrektor naczelna Stop Hate UK, wezwała dziś wszystkich polityków do złagodzenia retoryki, ponieważ najnowsze dane ujawniły gwałtowny wzrost przestępstw na tle rasowym i religijnym w usługach transportowych brytyjskiej stolicy.
Zgodnie z danymi British Transport Police (BTP), w 2018/19 r. zgłoszono 1 143 wykroczenia w The Tube, London Overground, Docklands Light Railway (DLR), TfL Rail i Tramlink. To prawie dwa razy więcej niż 575 podobnych spraw odnotowanych w 2014/15 r. Z kolei większość z 1 081 przestępstw zgłoszonych w roku 2016/17 miała miejsce po referendum w sprawie Brexitu.
"Wcale mnie to nie dziwi. Po referendum zdecydowanie odczuwa się zwiększoną wrogość wobec ludzi, którzy są inni. Ma to związek z panującą niepewnością polityczną i hasłami antyimigracyjnymi, wykorzystywanymi w kampaniach" - zauważa Rose Simkins.
Standard.co.uk opisuje sytuację, do której doszło w październiku ub. roku w London Overground. Kobieta została uderzona pięścią tylko dlatego, że mówiła po hiszpańsku. Jej napastnik podobno oznajmił, że "nie powinna używać innego języka".
"Retoryka polityków jest naprawdę ważna, aby tego nie napędzać. Często słyszymy, jak właśnie politycy używają antagonistycznego i dzielącego języka" - zaznacza szefowa organizacji charytatywnej.
Simkins dodaje, że "instytucje takie jak Stop Hate UK, British Transport Police i rząd prowadzą kampanię na rzecz zwiększenia świadomości na temat zgłaszania przestępstw z nienawiści".
Do "hate crime" najczęściej dochodziło w London Overground, a także na liniach: Jubilee, Central, Northern i District.