Londyn: Polka urodziła w ulicznym korku

Była środa rano, kiedy ciężarna Ewelina Zimnicka z Enfield jechała wraz z mężem Jarosławem do szpitala. Szybko okazało się, że droga może zamienić się w prawdziwy koszmar, bo w pobliżu Ponders End zrobił się ogromny zator - przez pożar, który wybuchł w nocy w jednej z restauracji.

Skurcze kobiety stawały się coraz częstsze i silniejsze. Widząc co się dzieje, mąż pani Eweliny przejechał przez kordon policji, wyskoczył z samochodu i poprosił o pomoc - donosi "The Telegraph".

Na szczęście na miejscu był 33-letni strażak Ross McLaren, wielki fan programu "Born Every Minute". To właśnie w telewizji podpatrzył, jak asystuje się przy porodzie i swoją teoretyczną wiedzę wykorzystał w praktyce.

Strażak - wraz z kolegami - umieścił barierę wokół Polki i odebrał poród. "Byłam bardzo zaskoczona, jak szybko wszystko poszło" - opowiada o swoich przeżyciach świeżo upieczona mama.

Na świat przyszedł zdrowy chłopiec. "Niemal od razu zaczął płakać" - śmieje się Polka. "Strażacy byli wspaniali. Nie ma słów, które wyraziłyby moją wdzięczność" - dodaje.

Polka i jej syn Antoni odpoczywają teraz w szpitalu North Middlesex.