Londyn: Policja nie ma czasu na wlepianie mandatów
33 gminy rozważają, czy wystąpić o zmianę ustawy po to, aby móc rozliczać kierowców za przekroczenie prędkości. Według urzędników, egzekwowanie przepisów - zwłaszcza w rosnącej liczbie stref 20 mil na godzinę - jest obecnie "niewystarczające".
Radni są świadomi, że karanie kierowców nie jest teraz priorytetem dla ograniczonych zasobów policji. Nawet drogówka została tymczasowo zmieniona na grupę zadaniową Met w celu zatrzymania niespotykanej dotąd w Londynie fali zbrodni z użyciem noży i broni palnej.
W 2016 r. Met wydał 12 251 mandatów za przekroczenie prędkości w strefach 20 mil/h. Podczas wczorajszego Zgromadzenia Londynu (London Assembly) można było usłyszeć, że "47 procent ludzi przestrzega tego limitu, ale 53 procent kierowców tego nie robi".
Burmistrz Londynu Sadiq Khan chce, aby było to "domyślne" ograniczenie prędkości w centralnej płatnej strefie Londynu i podmiejskich centrach miast. "Osoba potrącona przez auto jadące z prędkością 20 mil na godzinę jest pięciokrotnie mniej narażona na śmiertelne obrażenia, niż w przypadku pojazdu poruszającego się 30 mil na godzinę" - zaznaczył.
Transport for London zapowiedział, że do 2041 roku chce wyeliminować wypadki drogowe w brytyjskiej stolicy.